Zwłoki mężczyzny znaleziono wczoraj w Bytomce.
Makabrycznego odkrycia dokonał wczoraj jeden z mieszkańców Łagiewnik, który wczesnym rankiem przechodził w pobliżu rzeki Bytomki. Mężczyzna zauważył, że w rzece znajdują się ludzkie zwłoki. Natychmiast powiadomił o tym policję. Na miejsce przyjechali też strażacy.
- Dzięki specjalnej drabinie udało nam się sprawienie wyciągnąć ciało z wody. W miejscu, gdzie leżały zwłoki, rzeka miała zaledwie kilkanaście centymetrów głębokości. Dno było jednak pokryte grubą warstwą gliny - powiedział "DZ" kpt. Adam Wilk, rzecznik prasowy bytomskiej PSP.
Wstępne oględziny nie ujawniły na ciele mężczyzny żadnych obrażeń.
- Z tego powodu podejrzewamy, że nie mamy do czynienia z przestępstwem, a jedynie nieszczęśliwym wypadkiem. Brzeg Bytomki był w tym miejscu dość stromy. Możliwe, że mężczyzna przechodził tędy, stracił równowagę i wpadł do rzeki.
Nie można oczywiście wykluczyć samobójstwa, choć ta wersja wydaje się mniej prawdopodobna. Mężczyzna przebywał pod wodą tylko kilka godzin. Ubrany był granatową kurtkę i ciemne spodnie z dresu - mówi insp. Stanisław Surowiec, rzecznik prasowy bytomskiej policji.
Mężczyzna nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Policjanci próbują od wczoraj ustalić jego tożsamość. To już szósty przypadek utonięcia w Bytomiu. Strażacy obawiają się, że wraz z nadejściem mrozów ta liczba może się jeszcze powiększyć.
- Dlatego przestrzegam przed zbyt pochopnym wchodzeniem na zamarznięte stawy. To może mieć tragiczny finał - mówi Wilk.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?