MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Znów ogień w Operze Śląskiej

MARCIN ZASADA
Ogień pojawił się za kopułą, od strony podwórka.
Ogień pojawił się za kopułą, od strony podwórka.
Chyba wszyscy bytomianie pamiętają ogromny pożar, jaki wybuchł w Operze Śląskiej dwa lata temu. Doszczętnie spłonął wtedy dach, sale baletowa i korepetytorskie, magazyn kostiumów i restauracja.

Chyba wszyscy bytomianie pamiętają ogromny pożar, jaki wybuchł w Operze Śląskiej dwa lata temu. Doszczętnie spłonął wtedy dach, sale baletowa i korepetytorskie, magazyn kostiumów i restauracja. Do dziś nie są znane przyczyny tamtej tragedii.

Wczorajsza niefrasobliwość robotników wykonujących prace remontowe w tym samym budynku mogła skończyć się znacznie gorzej. Około południa, podczas spawania, zapaliła się sadza w kominie. Przez kilka minut wraz z nią płonął tłuszcz, osadzony na wewnętrznych ściankach komina. Na miejsce przyjechały cztery wozy strażackie, w tym największy, z 40 metrową drabiną.

- Prace spawalnicze prowadzone były na parterze. Ogień, który został zaprószony w przewodzie wentylacyjnym, bardzo szybko dotarł nim aż na dach i zatrzymał się na plastikowym wentylatorze. Wentylator zajął się ogniem. Stąd też tak dużo dymu, widocznego nawet z sąsiedniego budynku liceum. Na szczęście robotnicy szybko chwycili za gaśnicę i ugasili ogień, zanim rozprzestrzenił się na całym dachu. Właściwie, gdy przybyliśmy na miejsce, nasza rola ograniczyła się jedynie do sprawdzenia i zabezpieczenia terenu. W sumie odbyło się bez strat, gdyż przewód wentylacyjny i tak miał być rozebrany. Trudno mi powiedzieć, czy tą sprawą zajmie się prokurator.

Wszystko wyjaśni się dzisiaj, po porannym spotkaniu z osobami odpowiedzialnymi za remont budynku opery. Jeżeli stwierdzimy, że miało miejsce niedopatrzenie, podejmiemy takie kroki - mówi Adam Wilk, zastępca komendanta bytomskiej PSP.

- Cały czas byłem na miejscu - mówi Andrzej Tuziak, zastępca dyrektora Opery Śląskiej. - To teren budowy, na którym dochodzi czasami do nieprzewidzianych zdarzeń. Oczywiście, mogło się to skończyć znacznie gorzej, ale na szczęście robotnicy mieli przy sobie gaśnicę. My ze swej strony staramy się uczulić wykonawców remontu. Zalecamy im dużą ostrożność, ale pewnych zdarzeń po prostu nie da się uniknąć.
Remont w Operze prowadzi Inwestprojekt Śląsk. Jego szefowie nie chcieli z nami rozmawiać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Johnny Wactor nie żyje. Tragiczna śmierć znanego aktora

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto