Rajd samochodowy w Bytomiu 2013
Zaczęło się od...przymusowej przerwy. Zaraz na początku w jednym samochodzie pękła misa olejowa. Organizatorzy II odsłony Szombierki Rally Cup poradzili sobie jednak z usunięciem wycieku z trasy. I można było wrócić do rajdu samochodowego w Bytomiu 2013.
- To nasze drugie zawody, postaraliśmy się, aby były na jeszcze lepszym poziomie - mówią Ireneusz Łasa i Dawid Grabowski, organizatorzy. Przede wszystkim wprowadzono elektroniczny pomiar czasu. Pomiary były więc o wiele bardziej dokładne. Załogi miały do przejechania cztery odcinki (zliczano trzy najlepsze czasy). Jeden odcinek wynosił niecałe 2 kilometry. Teren przejazdu był ten sam, co podczas I rundy, ale konfiguracja trasy nieco inna.
- Trasa jest świetna, bardzo techniczna - mówi Dariusz Nowak z Automobilklubu Śląsk, oddział w Krakowie.
- Są ciasne partie, gdzie można wyczuć samochód, sporo zakrętów. Może nie do przejechania bardzo szybko, ale za to dają możliwość przećwiczenia i nabycia umiejętności właśnie typowo technicznych - podkreśla. Sam pasjonuje się rajdami od trzech lat. Zaczęło się od zbierania części z rozbitych aut, potem sam skonstruował cinquecento. Jest mechanikiem, tak więc poradził sobie sam. Trzeba było jednak poświęcić na to sporo czasu. Obecnie startuje w peugeocie 206. Jego pilotem jest kobieta.
- Myślę, że to strzał w dziesiątkę. Miałem wcześniej pilotów kolegów, ale gdy porównuję ich z kobietami, jestem przekonany do współpracy z paniami. Są konkretne, bardziej opanowane, wiedzą co mówią. Mężczyzn wbrew pozorom bardziej ponoszą emocje - dodaje zawodnik.
Na trasie rajdu samochodowego w Bytomiu 2013 można było zobaczyć stuningowane auta marki Fiaty Cinquecento, Seicento, a nawet 126p. Były i potężne rajdowce marki Subaru Impreza i Mitsubishi Lancer EVO IX. Sebastian Puzoń (piąte miejsce w klasyfikacji open) ścigał się wcześniej na motocyklach, ale obecnie wybrał cztery koła. Auto - renault clio rocznik 2010, przygotował razem z kolegą. A w bytomskim rajdzie po raz pierwszy na trasie spotkał się z...tatą.
- Sam jeżdżę na motocyklu - śmieje się Józef Puzoń, tata Sebastiana. - Tym razem kolega poprosił mnie o to, abym został jego pilotem. I tak doszło do tej wewnętrznej , "rodzinnej rywalizacji" - wyjaśnia.
Kierowca Marek Karkut podkreśla, że są jedną z starszych załóg. Ale za to z dużym doświadczeniem. - Brałem udział w takich imprezach jeszcze w czasach studiów. Potem była przerwa, założyłem rodzinę i przestałem. Dzisiaj znowu do tego wracam - wyjaśnia.
Pierwsze miejsce zajęli Przemysław Mendrek i Artur Kałuża, jadąc samochodem marki Mitsubishi Lancerem IX. Co ciekawe, to najwięksi pechowcy z I rundy w Bytomiu. Ich poślizg i wpadka na latarnię skończyła się rezygnacją z dalszych wyścigów w maju. Teraz przyjechali po rewanż. I udało się.
- Wtedy przeszkodziła nam pogoda, wpadliśmy w poślizg i skończyło się lawetą - mówi Przemysław. - Udało nam się jednak naprawić auto i wróciliśmy spróbować jeszcze raz. Nie zniechęcamy się - podkreślali zgodnie kierowca i pilot. Już po pierwszym przejeździe z wynikiem 2,05 byli faworytami. W tym roku organizatorzy imprezy w Szombierkach planują jeszcze dwa rajdy.
Czytaj także Wyniki rajdu samochodowego Bytom 2013
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
