Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni i władze miasta spotykają się z rodzicami. Toczą się rozmowy na temat reorganizacji oświaty

Magdalena Nowacka-Goik


Rodzice dzieci z Przedszkola Miejskiego nr 63 mają już dość niedomówień i plotek. We wtorek na spotkaniu poprosili Halinę Biedę, wiceprezydent Bytomia, o stanowczą odpowiedź, czy placówka przetrwa, czy zostanie zlikwidowana. Bo jak wielu z nich mówi, wieść gminna niesie, że zamiast przedszkola będzie tu ośrodek rehabilitacyjny z Miechowic.

- Ja się już wiele nasłuchałam na temat tego, co ma być w budynku przedszkola - mówi Halina Bieda.
- Pojawiły się plotki o mieszkaniach dla ludzi z Karbia, domu weselnym, domu pogrzebowym, szpitalu. Ja nic takiego nie wiem - zapewniała rodziców.
Tymczasem rodzice mieli swoje argumenty. I wcale nie są przekonani, że plotka nie ma podstaw. Chociażby dlatego, że w tym samym budynku co przedszkole, mieści się też Bytomskie Centrum Rehabilitacji.

- Na ostatnim spotkaniu rodziców pojawiła się też pani z ośrodka rehabilitacji w Miechowicach - mówiła jedna z mam.
- Zwróciła uwagę sprzątającej pani, że po co to robi, jak przedszkola już tutaj nie będzie, pytała o panią wiceprezydent - dodaje bytomianka.
Halina Bieda dementowała jednak te pogłoski, twierdząc, że nic na ten temat nie wie. Zaprzeczała też, że placówka będzie zlikwidowana. - Nikt takich zakusów nie ma - odpowiadała wiceprezydent. Przyciskana do muru dociekliwymi pytaniami zdenerwowanych rodziców przyznała jednak, że wszystko może się zdarzyć. - Nie jestem w stanie niczego zagwarantować. Zresztą, to nie ode mnie tylko zależy, głos ma prezydent i radni Rady Miejskiej - dodawała.

Z informacją o gwarancji nietykalności przedszkola, przynajmniej do 2014 roku, wystąpił obecny na spotkaniu z rodzicami radny Grzegorz Nowak.
- Do zlikwidowania musi być większość głosów, a jako radni koalicji możemy zapewnić, że nie dopuścimy do tego - próbował przekonać rodziców.
Aczkolwiek nie ukrywał, że jeśli rodzice mieliby pomysł na przejęcie placówki w jakiejś innej formie, nie miałby nic przeciwko. 


W zawieszeniu pozostaje również Gimnazjum nr 6. Rodzice spotkali się wprawdzie z kilkoma z radnych, przedstawiając polubowne rozwiązania i propozycje np. przeniesienia w całości szkoły do budynku po Zespole Szkół Administracyjnych, ale konkretnych ustaleń nie ma. Potrzebny byłby bowiem oficjalny wniosek radnego z takim projektem uchwały. A jak na razie nie wygląda na to, aby miał być zgłaszany.


Radni podczas sesji w środę nie uchylili natomiast uchwały dotyczącej podziału Technikum nr 4, czyli "elektronika". Inicjatorem uchylenia był Henryk Bonk. Podkreślał, że pojawiły się nowe okoliczności, także związane z kwestiami finansowymi. Większość radnych zagłosowała jednak przeciw. Radni Bytomskiej Inicjatywy Społecznej, którzy byli za uchyleniem uchwały, na znak protestu opuścili salę obrad. Rozczarowania nie kryli uczniowie, rodzice i nauczyciele, którzy podobnie jak ostatnio, przyszli na tę sesję, trzymając kartki z napisem "elektronik". Radni spotkali się dzień wcześniej z przedstawicielami Rady Rodziców elektronika. Rodzice mieli swoje propozycje.

- Przeniesienie w całości do mechanika lub ekonomika, albo zostawienie budynku na Katowickiej, a pozbycie się tego na ul. Józefczaka - mówi Janusz Wójcicki, tata ucznia. Dodatkowo wynajmowanie kilku sal z mieszczącego się obok budynku przy Katowickiej. Radni mają sprawę przemyśleć i spotkać się z rodzicami po feriach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto