Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Koj, były prezydent Bytomia, komentuje działania obecnej władzy

Magdalena Nowacka-Goik
Piotr Koj, były prezydent Bytomia, nadal pracuje w Urzędzie Marszałkowskim. Najpierw był zatrudniony przez poprzedniego marszałka, Adama Matusiewicza, na stanowisku doradcy do spraw edukacji. Marszałek się zmienił, ale Piotr Koj doradcą jest nadal.

- Marszałek województwa może zatrudnić osoby na stanowiskach doradców i asystentów - mówi Aleksandra Marzyńska, rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego.

W jakim zakresie pracuje Piotr Koj?

Pani rzecznik mówi, że ustawa nie wymaga precyzowania zakresu doradztwa. - Umowa z panem Kojem zawarta jest od 1 marca do końca maja tego roku - wyjaśnia rzeczniczka i potwierdza, że były prezydent odpowiedzialny jest m.in. za koordynację działań związanych z obchodami roku kardynała Augusta Hlonda.

Sam Piotr Koj nie chciał komentować kwestii dotyczących jego zatrudnienia w Urzędzie Marszałkowskim, odsyłając nas do biura prasowego. Ale nadal prowadzi swojego bloga, a z zapisków wynika, że wciąż czuje się mocno związany z miastem i komentuje na bieżąco to, co się w nim dzieje.

Postanowiliśmy zadać mu kilka pytań dotyczących Bytomia i obecnych władz.

Na pytanie, jak ocenia przygotowania do wprowadzenia ustawy śmieciowej w Bytomiu, odpowiada:
- Informacje, jakie dochodzą, są szczątkowe. Jako mieszkaniec nie otrzymałem żadnych informacji ani zaproszenia do wypowiedzenia się w tej ważnej kwestii. A przecież prezydent Bartyla zadeklarował: "Obiecuję również, że głos mieszkańców będzie dla mnie najważniejszym doradcą, który będzie miał pierwszeństwo przy podejmowaniu wszystkich decyzji". Uważam, że to wprowadzenie ustawy jest doskonałą okazją do uporządkowania przestrzeni, zorganizowania zadaszonych i zamkniętych placyków gospodarczych - mówi prezydent Koj.

Zapytaliśmy go również o to, które z ostatnich działań nowej władzy, jego zdaniem, są dobrymi posunięciami, a które błędnymi?

- Damian Bartyla zarzucał mi zadłużanie miasta, tymczasem poprzez obligacje sam robi to samo - twierdzi Piotr Koj. - Jednakże za mojej kadencji pożyczone środki były wkładem własnym niezbędnym do realizacji wielu inwestycji finansowanych z dużą przewagą pozyskanych funduszy zewnętrznych. Obecna władza nie tylko nie inwestuje, a więc nie rozwija miasta, ale podejmuje decyzje generujące milionowe straty, jak jest w przypadku przeniesienia Technikum nr 4 na plac Klasztorny czy utrzymania VIII Liceum - mówi Koj. Pochwalił natomiast utworzenie Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.

Pytany przez DZ o to, czy jego zdaniem Śląski Teatr Tańca zostanie utrzymany, czy obecne posunięcia to granie na zwłokę ma spore wątpliwości: - Docierają do nas jedynie komunikaty dotyczące prac komisji, z których nic konkretnego nie wynika. A czas ucieka. - podkreśla Koj.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto