Wczoraj około godziny 20, mieszkańcy ulicy Tatrzańskiej powiadomili policję, że niepokoi ich sytuacja rodzinna sąsiadów.
Od pewnego czasu nie widzieli 35-letniej kobiety, która tam mieszka razem z rodzicami. Słyszeli za to krzyki, wskazujące na to, że w mieszkaniu może dochodzić do kłótni domowych.
- Na miejsce przyjechał dzielnicowy - mówi Adam Jakubiak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.
Policjantowi otworzył drzwi ojciec rodziny, 63-letni mężczyzna. Nogi miał obandażowane...papierem toaletowym. Za nim widać było córkę, także z nogami zasłoniętymi papierem. - Ten niecodzienny widok sugerował, że w rodzinie może dziać się coś złego, mężczyzna jednak nie chciał wpuścić policjanta do mieszkania - mówi Adam Jakubiak.
Dzielnicowy dał znać lekarzowi z Pogotowia Ratunkowego. Wspólnie udało im się wejść do domu dziwnej rodziny. W mieszkaniu wszystkie przedmioty były spakowane do worków, owinięte papierem toaletowym lub chusteczkami higienicznymi. Matka tłumaczyła, że rodzina boi się bakterii. Lekarz postanowił sprawdzić, dlaczego ojciec i córka mają owinięte nogi.
Okazało się, że leczyli w ten sposób rany. Nie wiadomo jednak, skąd powstałe.
- Kontakt z rodziną był trudny, dowiedzieliśmy się tylko, że do leczenia ran używali środków chemicznych wykorzystywanych w gospodarstwie domowym, proszków do prania i wybielaczy - mówi Jakubiak.
Stan ojca jest groźny, po zdjęciu papieru okazało się, że na kończynach nie ma praktycznie tkanki skórnej. Lekarz zadecydował o zabraniu całej rodziny na oddział psychiatryczny. W przypadku ojca i córki konieczna będzie interwencja chirurga.
- Powiadomiliśmy też Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie i Sąd Rodzinny o całej sytuacji - dodaje Jakubiak.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?