Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytom : Uzależnieni od pomagania. Małżeństwo w Fundacji Dom Nadziei

Magdalena Nowacka-Goik
arc prywatne
Bytom - Uzależnieni od pomagania.Małżeństwo w „Nadziei”. Dorota i Karol Walasowie pracują w Fundacji Dom Nadziei. Kilka miesięcy temu wzięli ślub. Kochają siebie i swoją pracę. Dzięki niej bardzo szybko stali się dojrzali

Bytom: Uzależnieni od pomagania. Z tego leczyć się nie będą

Są jedyną parą w Fundacji Domu Nadziei w Bobrku. W miejscu, które jest ośrodkiem terapeutycznym dla uzależnionej od nałogów młodzieży. Jedyną, biorąc pod uwagę zarówno wychowanków, jak i pracowników. - Jeśli chodzi o uczestników terapii, to tworzenie się par jest niezgodne z regulaminem. Trafiają tutaj, żeby się wyleczyć, skupić na swojej walce - mówi Dorota. Chociaż oczywiście miłość to uczucie, które nie poddaje się tak naprawdę zakazom. Sympatia zatem tak, tworzenie par - po zakończeniu terapii. Ale i wśród pracowników nie ma tak zażyłych związków.

- Nasze bycie w „Nadziei” zaczęło się 1,5 roku temu, kiedy zgłosiliśmy się jako wolontariusze do akcji „Kilometry dobra”. Potem ksiądz zaproponował nam, abyśmy zostali na stałe - opowiadają. I przyznają, że to, iż już wtedy byli parą, było dla wielu czynnikiem, który może wpłynąć negatywnie na ich pracę i relacje. Tak się jednak nie stało. Próbowano zresztą rozdzielić im obowiązki, ograniczyć te zawodowe kontakty. Do czasu, kiedy jednak okazało się, że tworzą profesjonalny tandem. - Sprawdziliśmy się we wspólnych działaniach już wcześniej, razem pracowaliśmy przy akcji „Szlachetna Paczka”. W pracy jesteśmy nastawieni, żeby wszystko wykonać jak najlepiej i mimo że bardzo się kochamy, nie mamy problemu z wzajemna krytyką, gdy jest to potrzebne - śmieją się. Poznali się w kościele w Szombierkach. Dorota prowadziła tam świetlicę dla dzieci, potem kółko teatralne. Karol grał w scholi na gitarze. Zaprzyjaźnili się na obozie, organizowanym przez parafię.

- Oboje jesteśmy tacy, że bez pomagania innym trudno nam wytrzymać. I to na bardzo mocno łączy. Ale poza cudownymi momentami, są też i te trudne. Czasem trzeba odróżnić pomaganie od poświęcania się. Karol, mimo iż jest młodszy, tu wykazał się większą dojrzałością, bo ja czasami zacierałam granice, co nie wychodzi nikomu na dobre - śmieje się Dorota.

Karol studiuje pedagogikę, Dorota skończyła politologię. W Fundacji zajmują się fundraisingiem, czyli w pozyskiwaniem funduszy lub darowizn rzeczowych na cele społeczne. - Poznaliśmy fantastycznych ludzi, terapeutów, darczyńców i samych młodych, często naszych rówieśników, którzy walczą o siebie - opowiadają. Trudne momenty? Mimo profesjonalizmu nie da się powstrzymać na wodzy uczucia. Często zwyczajnie do kogoś się przyzwyczają, a tu nagle słyszą, że zrezygnował z terapii. Albo już ją zakończył i wraca do domu. - Łezka się zakręci w obu sytuacjach, ale w tej pierwszej jest ona połączona często z rozczarowaniem, że się nie udało. To, że razem to przeżywamy daje nam siłę, żeby nie poddawać się tym trudnym momentom - mówi Dorota. Mają zasadę, że w domu nie rozmawiają o pracy. Ale... przyznają, że czasem ją łamią. Wiele osób patrzy na nich z zazdrością - młodzi, piękni, zakochani. W czerwcu wzięli ślub. Karol, zanim oświadczył się Dorocie, zaaranżował coś w rodzaju gry terenowej. Jego przyszła narzeczona dostawała wskazówki w listach, aż w końcu dotarła do domu, gdzie czekali już rodzice i przyjaciele oraz Karol z kwiatami.

- Teraz mamy wspólną misję w Nadziei - śmieją się. Na jak długo - nie wiedzą. Ale pomagać nie przestaną. Bo to ich połączyło na zawsze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto