Trójka dzieci trafiła do bytomskiego szpitala z podejrzeniem zaczadzenia tlenkiem węgla po pożarze, do jakiego doszło w niedzielę o godz. 19.30 w mieszkaniu przy ul. Kalwaryjskiej w Piekarach Śląskich. Najmłodsze z dzieci ma roczek, starsze po 3 i 8 lat. Przyczyną pożaru było zaprószenie ognia. Z tego samego powodu zapaliło się także w niedzielę mieszkanie przy ul. Ziętka w Piekarach Śląskich.
Około 30 tys. zł wynoszą straty pożaru, który wybuchł w niedzielę tuż przed godz. 19.00 w podziemnym przejściu bytomskiego dworca kolejowego. Natychmiast na miejsce pojechały trzy strażackie wozy.
- Okazało się, że pali się opuszczone pomieszczenie, gdzie najprawdopodobniej przebywali wcześniej bezdomni. Po chwili zajęła się sąsiadująca z tym pomieszczeniem kolektura totolotka. Sam pożar nie był tak groźny jak zadymienie.
Właśnie z tego powodu musieliśmy zamknąć tunel z dwóch stron. Obawialiśmy się się, że ktoś mógł ulec zaczadzeniu.
W środku znaleźliśmy tylko jednego człowieka. Na szczęście był przytomny. Pomoc lekarska nie była potrzebna - powiedział "DZ" kap. Adam Wilk, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Bytomiu. Akcja gaszenia pożaru trwała ponad dwie godziny. Około 22.00 podziemny korytarz został otwarty dla podróżnych.
Johnny Wactor nie żyje. Tragiczna śmierć znanego aktora
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?