Strażacy informację o pożarze przy ul. Rostka w Bytomiu otrzymali 1 stycznia o godz. 1.08. Na miejscu pojawiło się kilka sekcji straży z 18 strażakami. - Pożar wybuchł w jednym pokoju mieszkania. Ugaszenie ognia zajęło nam kilka minut. Gdy jednak weszliśmy do mieszkania na podłodze leżało dwóch mężczyzn - mówi Adam Wilk z bytomskiej komendy straży pożarnej.
Jeden z mężczyzn miał 53 lat, a wiek drugiego w chwili interwencji strażakom nie udało się ustalić, bo mężczyzna był nieprzytomny. Strażacy udzielili poszkodowanym pierwszej pomocy i przekazali ich pogotowiu, które odwiozło rannych do szpitala w Siemianowicach Śląskich. Mężczyźni byli poparzeni.
- Straty materialne wstępnie ustaliliśmy na około 15 tysięcy złotych. Spaliły się wersalki, fotele, meblościanka. Przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zaprószenie ognia - wylicza Adam Wilk.
Łącznie bytomscy strażacy w sylwestrową noc interweniowali trzy razy. Były to jednak niegroźne zdarzenia. W jednym przypadku zapalił się konar drzewa i liście, a w drugim pufa na balkonie jednego z mieszkań na 10 piętrze przy ul. Worpie.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
