Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PEC Bytom - pracownicy chcą rozmawiać o przyszłości spółki

Magdalena Nowacka-Goik
Magda Nowacka-Goik
PEC Bytom: Opozycja jest przeciwna prywatyzacji Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. A pozostali?

Sesja Rady Miejskiej, na której miała być głosowana m.in. uchwała w sprawie referendum dotyczącego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, trwała zaledwie 30 minut. Powód? Brak quorum. Nieobecnych było dwunastu radnych Bytomskiej Inicjatywy Społecznej (grupa rządząca) i jednego radnego Prawa i Sprawiedliwości. Stawili się za to pracownicy i związkowcy z PEC-u.

Opozycja była oburzona. Pracownicy PEC-u też

W poniedziałek 21 marca o godzinie 10, zgodnie z planem, rozpoczęła się sesja w Bytomiu. Przyszli na nią tłumnie pracownicy Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Bytomiu. Związkowcy z firmy byli już na ostatniej sesji, kiedy wywiązała się dyskusja na temat ewentualnych planów dotyczących prywatyzacji spółki. Radni opozycji chcieli na poprzedniej sesji zablokować taką możliwość odpowiednią uchwałą - została jednak odrzucona. Na tej sesję w porządku obrad znów znalazł się punkt dotyczący sprzeciwu wobec sprzedaży miejskiej spółki, a także projekt uchwały w sprawie ogłoszenia referendum, w którym mieszkańcy mieliby zadecydować czy PEC ma pozostać własnością samorządu, czy ma zostać sprywatyzowany. Do głosowania jednak nie doszło.

- Po otwarciu sesji okazało się, że nie ma quorum - mówi radny Michał Bieda. Na sesję nie przyszło dwunastu radnych Bytomskiej inicjatywy Społecznej. Nie było też jednego radnego PiS-u, ale o nim wiadomo, że przebywa w sanatorium.

Powody absencji pozostałych radnych pozostają nieznane. Przynajmniej oficjalnie. W kuluarach mówi się o tym, że radni prezydenckiego ugrupowania specjalnie nie stawili się na sesję, ponieważ nie udałoby im się uzyskać wystarczającej większości w trakcie głosowania. Jeden z radnych BIS przebywa bowiem na urlopie i zabrakłoby głosu do wygrania z opozycją i storpedowania planów dotyczących referendum.

- To jest skandaliczna postawa radnych - mówią Michał Bieda i Joanna Stępień. Obiecują, że doprowadzą jednak do głosowania nad tą uchwałą. Kiedy? Tego nie wiemy. Teoretycznie - na sesji za miesiąc, zgodnie z harmonogramem, 24 kwietnia. Chyba, że zostanie zwołana sesja w trybie nadzwyczajnym. Na sesji nie było też Damiana Bartyli, prezydenta Bytomia.

- Oburzający jest fakt, że na sesji miało być głosowanych wiele ważnych dla mieszkańców uchwał, a z powodu nieobecności radnych, trzeba to przełożyć w czasie - dodaje Michał Bieda.

Inny radny opozycji, Mariusz Wołosz, dodaje. - Z przykrością muszę stwierdzić że radni BIS są ubezwłasnowolnieni politycznie i sprawują mandat pod ogromną presją grupy interesów, która rządzi Bytomiem. Nie wiem, czy są tego świadomi, ale tak to oceniam - podkreśla. Zdaniem opozycji, radni rządzący chcą jednak doprowadzić do sprzedaży PEC-u, aby w ten sposób zdobyć pieniądze do miejskiego budżetu.

O przyczynę absencji na sesji, zapytaliśmy Roberta Rabusa, jednego z radnych klubu BiS. - Moja nieobecność na sesji była spowodowana faktem, iż uznałem, że będzie ona miała charakter bardzo spolaryzowany politycznie i nie wniesie nic merytorycznego do dyskusji. Temat Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej budzi dużo negatywnych emocji, co nie służy dobrym decyzjom. Mam nadzieję, że okres świąteczny pozwoli na wytłumienie nastrojów i będziemy mogli podjąć spokojną dyskusję - podkreślił radny Rabus.

Temat powraca. Powołano też zespół

Sprawa prywatyzacji miejskiej spółki wraca co jakiś czas. Temat pojawił się na przykład w lipcu 2015 roku. Wtedy jednak prezydent Damian Bartyla zapewniał, że takich planów nie ma.

Na początku tego roku przyznał jednak, że takie rozmowy się toczą i pojawili się pierwsi inwestorzy zainteresowani bytomską spółką. Na poprzedniej sesji, radny Jakub Snochowski zaproponował usunięcie punktu o przyszłości PEC-u z porządku obrad. Dodał też, że brakuje konkretów, które miałyby sugerować podejmowanie decyzji o blokowaniu prywatyzacji PEC-u. Poinformował też, że prezydent Damian Bartyla powołał specjalny zespół, gdzie będą się toczyć na ten temat rozmowy.

Sławomir Kamiński, przewodniczący Rady Pracowników PEC
Źle się stało, że radnych Bis-u i prezydenta Damiana Bartyli nie było na sesji. Takie zachowanie sprawia, że nastroje wśród pracowników są jeszcze bardziej bojowe. Trzeba zrozumieć, że nie unikniemy dyskusji na temat ciepłownictwa w Bytomiu. Chcemy o tym rozmawiać, spokojnie i rozpatrując różne argumenty. Ale rozmawiać, nie unikać rozmowy, przesuwać. W piątek przed sesją , jako jedyna z ramienia Bis-u spotkała się z nami radna Bożena Mientus. Przez nią przekazaliśmy zaproszenie dla pozostałych radnych tej opcji do rozmowy. Na razie bez odzewu. Sprawa jest trudna, bo wciąż docierają do nas różne, sprzeczne informacje, a to budzi niepokoje społeczne. Mamy nadzieję, że po świętach dojdzie do poważnej, bez złych emocji, dyskusji w tej kwestii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto