Kopalnia Bobrek-Piekary do likwidacji. Przestanie fedrować w 2025 roku
Umowa społeczna przewidywała jej likwidację w 2040 roku. Do tego czasu miały też wyczerpać się posiadane przez nią zasoby węgla, szacowane na ok. 15 milionów ton. Kopalnia Bobrek-Piekary funkcjonować przestanie jednak kilkanaście lat szybciej - w 2026 roku. Wówczas zostanie ona postawiona w stan likwidacji. Jeszcze szybciej - bo w 2025 roku - zakończy się prowadzone w niej wydobycie.
O likwidacji kopalni postanowiła górnicza spółka Węglokoks Kraj, w skład której wchodzi bytomska kopalnia. Zarząd przedsiębiorstwa zadecydował tak w oparciu o opinię Wyższego Urzędu Górniczego (WUG).
- Komisja ds. zagrożeń naturalnych powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego wydała negatywną opinię dotyczącą możliwości robót górniczych. (...) Skutkuje to znacznym ograniczeniem zasobów możliwych do wydobycia i koniecznością zakończenia procesu produkcji do 2025 roku - przekazali w piśmie do pracowników kopalni Bobrek-Piekary, członkowie zarządu spółki Węglokoks Kraj: prezes Grzegorz Wacławek oraz wiceprezes ds. handlowych Anna Malcherczyk-Kulik i wiceprezes ds. technicznych Krzysztof Jamka.
WUG nie daje zielonego światła na dalsze wydobycie po niedawnym wypadku w KWK Bobrek-Piekary
Specjaliści Wyższego Urzędu Górniczego rejon Bobrek-Miechowice 1 i prowadzone w nim wydobycie wzięli pod lupę w związku z wypadkiem, do którego doszło w bytomskiej kopalni w marcu obecnego roku. Przypomnijmy dokładnie 26 marca, w KWK Bobrek-Piekary doszło do wstrząsu. Niestety, okazał się on być tragiczny w skutkach. Zginął w nim 36-letni górnik. I to z tego powodu, przyglądał się mu WUG.
- Poddano ocenie założenia dotyczące eksploatacji w obszarze górniczym Bobrek-Miechowice 1 ujęte w "Kompleksowym projekcie eksploatacji pokładów zagrożonych tąpaniami na lata 2023-2026" pod kątem bezpiecznego prowadzenia prac w tym rejonie - wskazuje zarząd spółki Węglokoks Kraj.
Spółka nie informuje dokładnie, jakich zagrożeń dopatrzył się przy ewentualnym dalszym wydobyciu (po wypadku zostało ono wstrzymane w tym miejscu) WUG. Wiadomo jednak, że w jego opinii są one na tyle poważne, że bezpieczne "fedrowanie" nie jest możliwe.
Kopalnię Bobrek-Piekary zlikwidują zatrudnieni w niej górnicy. Będą mogli liczyć na świadczenia socjalne związane z jej zamknięciem
Jak wynika z informacji, jakie władze Węglokoksu Kraj przekazały zatrudnionej w kopalni Bobrek-Piekary załodze, to właśnie oni będą pracowali przy jej likwidacji. - Planujemy przeprowadzić likwidację naszej kopalni własnymi siłami - z wykorzystaniem naszej załogi - zapowiadają w zarządzie górniczego przedsiębiorstwa.
Jednocześnie z ust władz spółki padła deklaracja, że górnicy likwidowanej kopalni zostaną objęci świadczeniami socjalnymi. Te przewiduje dla nich umowa społeczna dla górnictwa.
- Proces likwidacji chcemy prowadzić z wykorzystaniem gwarancji świadczeń socjalnych w całym okresie likwidacji tj. urlopów górniczych, urlopów dla pracowników zakładu przeróbki mechanicznej węgla, jednorazowych odpraw pieniężnych oraz alokacji do spółek węglowych i innych spółek nie objętych umową społeczną, dających gwarancję kontynuacji zatrudnienia - wyliczają władze Węglokoksu Kraj.
Zapowiedź likwidacji kopalni Bobrek-Piekary bolesna dla jej pracowników
Negatywną opinię Wyższego Urzędu Górniczego, skutkującą likwidacją kopalni z bólem przyjęła jej załoga. Górnicy wskazują, że będzie to oznaczało koniec pewnej ery. Po zamknięciu KWK Bobrek-Piekary w Bytomiu - nie licząc prywatnej kopalni Eko-Plus - nie będzie funkcjonowała już żadna kopalnia.
- Bytom był kiedyś miastem węgla i stali. Stali nie ma już od dawna, a węgiel lada moment już też u nas zniknie. To jest ból - komentuje Krzysztof Gajowiak, były radny Rady Miasta Bytomia, a zarazem wciąż aktualny pracownik KWK Bobrek-Piekary.
W kopalni wprawdzie liczyli się z taką, a nie inną optyką na dalsze wydobycie WUG-u, nie przypuszczali jednak, że zaprzestanie wydobycia nastąpi tak szybko.
- Szeptano, że może coś takiego nastąpić. Każdy mniej więcej wiedział, co nas czeka. To nie jest dla nas nowość, chociaż liczono na dwa, dwa i pół roku, a tu się okazuje, że to będzie półtora roku - mówi Krzysztof Gajowiak, do którego jako wieloletniego pracownika kopalni i byłego radnego rozdzwoniły się telefony młodszych górników.
- Pytają, co mają dalej robić, skoro zostało im po kilkanaście lat "dołu". Na razie sam rozkładam ręce, ale ile będę mógł, tyle jako były radny i długoletni pracownik tej kopalni im pomogę - zapewnia Krzysztof Gajowiak, który liczy na zaangażowanie się miasta w pomoc zwolnionym górnikom.
Władze Bytomia też obiecują, że nie zostawią górników na lodzie
To także deklaruje uczestnictwo w procesie likwidacji kopalni udział ze swojej strony. Ma on polegać właśnie na pomocy osobom, które utracą stanowiska pracy.
- Będziemy wspólnie pracować nad tym, by do procesu likwidacji kopalni podejść indywidualnie i aby przejście to przebiegało płynnie zarówno na płaszczyźnie społecznej jak i gospodarczej wykorzystując do tego wszystkie możliwe rozwiązania - przyznaje Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia, który dodaje, że miasto zamierza podejmować działania wspólnie ze spółką Węglokoks Kraj, a także z Ministerstwem Przemysłu.
- W najbliższym czasie wraz zarządem Węglokoks Kraj SA. spotkam się z Minister Przemysłu Marzeną Czarnecką w celu omówienia planu działania na najbliższe lata. Naszym wspólnym zadaniem, jest teraz określenie skali potrzeb, wypracowanie i wdrożenie konkretnych form wsparcia wszystkim tym, którzy nie będą mogli skorzystać z pakietu świadczeń, tak aby znaleźli zatrudnienie również w sektorze górniczym - tłumaczy prezydent Mariusz Wołosz.
Związki zawodowe: Z decyzją WUG-u trudno dyskutować
Dbanie o górników KWK Bobrek-Piekary jeszcze w trakcie funkcjonowania kopalni zapowiadają też związki zawodowe. - Jako związki zawodowe będziemy w sposób zupełnie oczywisty dbać o interes naszej załogi. Należy do tego podejść racjonalnie i w sposób racjonalny spróbować to, co będzie możliwe dla tej załogi załatwić. A co będzie możliwe - czas pokaże - zaznacza Mariusz Wakuła, przewodniczący Związku Zawodowego "Kadra" w kopalni Bobrek-Piekary.
Związkowcy przypominają też, że bytomska kopalnia zlikwidowana miała zostać już przed niespełna dziesięciu laty - w 2015 roku. Wówczas postanowiono połączyć ją z kopalnią Piekary i wcielić do spółki Węglokoks Kraj.
- Heroiczny bój załogi spowodował, że skarb państwa dał tej kopalni szansę. I ta kopalnia tę szansę wykorzystała i przez dziesięć lat istnienia działała rentownie - przypomina i dodaje, że tym razem powtórki nie należy oczekiwać. - Decyzja komisji naukowców jest niestety krytyczna dla nas. A innego gremium odwoławczego niestety nie ma - wskazuje Mariusz Wakuła.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
STUDIO EURO 2024 ODC. 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?