- To faktycznie jest spory problem - przyznaje Bartłomiej Nowakowski, rzecznik bytomskiej Straży Miejskiej. Interwencji jest naprawdę sporo, bo tylko od początku tego roku wystawiono już mandaty ma łączną sumę 2200 zł (mandat to kwoty od 50 do 100 złotych). - Interwencji, kiedy wystawiliśmy mandaty, mamy od początku stycznia już 29. To spora liczba, porównując z ubiegłym rokiem, a nie oznacza wszystkich sytuacji. Staramy się zaczynać od pouczenia, ale wiele osób podchodzi do tego lekceważąco - mówi rzecznik. I podaje przykład z przed kilku dni. - Nasz strażnik zwrócił uwagę pani, żeby posprzątała po psie, a ta beztrosko oświadczyła, że jej pies ma problem z żołądkiem, a ona nie będzie przerywała w tym momencie spaceru, aby sprzątać.
O tym, że tego typu interwencje to nie wymysł strażników, lecz że naprawdę irytują mieszkańców świadczy fakt, że ostatnio sąsiedzi jednego z właścicieli psów złożyli na niego oficjalną skargę. - Był wielokrotnie proszony o to, aby sprzątał po swoim pupilu, ale nic sobie z tego nie robił. Ponieważ do winy się nie przyznał, skierowaliśmy sprawę do sądu grodzkiego, a ten w pierwszym wyroku zasądził karę 300 złotych - mówi strażnik.
W Bytomiu jest 18 koszy na psie odchody i 4 wybiegi dla psów, gdzie nasz pupil może się załatwić bez finansowych konsekwencji. Pomyślmy o tym, bo wejść w "minę", nawet wiosenną, to naprawdę nic przyjemnego.
Jak Waszym zdaniem miasto powinno rozwiazać problem psich kup w mieście. Zwracacie uwagi sąsiadom innym mieszkańcom, by sprzątali po swoich pupilach?
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?