MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jeśli kopalnia srebra zostanie zalana, woda może pojawić się w Bytomiu!

Krzysztof Szendzielorz
Tarnogórskiej Zabytkowej Kopalni Srebra grozi zalanie. Jednak zagrożenie dotyczy także terenów Bytomia.

Turyści zjeżdżają do Tarnowskich Gór, by zobaczyć, jak kiedyś przez wieki wydobywano tutaj rudy srebra. Zabytkowa Kopalnia Srebra przy ul. Szczęść Boże była jednym z pierwszych zabytków techniki na Górnym Śląsku. Uruchomiono ją ponad 30 lat temu, ale odwadniającą podziemia tarnogórskie Sztolnię "Czarnego Pstrąga" pod pół wieku temu. Takich sztolni w samych Tarnowskich Górach i okolicy jest więcej. I okazuje się, że przez jedną z nich może mieć problem pół miasta, a nawet Dolomity Sportowa Dolina.

Otóż w sierpniu 2008 roku w wyniku obfitych deszczów doszło do zawalenia się części części odcinka Sztolni "Fryderyk" odwadniającej podziemia tarnogórskie prowadzącej od Szybu "Staszic" do rzeki Dramy. Wtedy starosta tarnogórski od wojewody dostał 43 tys. zł. Pochodziły z funduszu przeznaczonego na utrzymanie nieruchomości Skarbu Państwa. A za takie uważa się tarnogórskie podziemia. Roboty zabezpieczające wykonała Przedsiębiorstwo Robót Górniczych z Gliwic.

Już wtedy było wiadomo, że wykonywane prace mają charakter interwencyjny i pozwolą części odcinek Sztolni "Fryderyk" zabezpieczyć tymczasowo. - Właściwa odbudowa sztolni, po przeprowadzeniu ekspertyzy i pozyskaniu środków finansowych zostanie wykonana w przyszłym roku - informowała prawie trzy lata temu Katarzyna Majsterek, rzecznik tarnogórskiego starostwa.

Do dziś jednak, żadne prace przy "Fryderyku" nie zostały wykonane. Jeśli prowizoryczna konstrukcja się zawali, to możemy mieć ogromny kłopot. Utworzona w ten sposób tama podniesie poziom wody w chodnikach zaleje Zabytkową Kopalnię Srebra, Sztolnię "Czarnego Pstrąga", pół Bobrownik Śląskich, a nawet Dolomity Sportową Dolinę w Bytomiu. Chodniki tworzą bowiem system naczyń połączonych. - Gdyby doszło do zaczapowania chodnika, to na pewno w ciągu kilkunastu godzin woda zaleje Sztolnię "Czarnego Pstrąga" i Szyb "Staszic". Zagrożona jest też kopalnia - mówi Marek Kandzia, prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, które opiekuje się tarnogórskimi podziemiami.

- Trudno mi teraz zgadywać, gdzie woda wypłynie, ale nie jest wykluczone, że także gdzieś w Bobrownikach Śląskich i Dolomitach Sportowej Dolinie - dodaje. Prezes SMZT nie może nic zrobić z prowizoryczną konstrukcją, bo nie są jego własnością. Wojewoda nie daje zaś pieniędzy, bo nie wiadomo, czy może na takie prace je przeznaczać.

SMZT zwróciło się w 2010 roku do zarządu województwa, by ten dał pieniądze na zabezpieczcie "Fryderyka", sugerując, że na uszkodzenie wylotu sztolni mogło wpłynąć nieuregulowanie rzeki Dramy i cieku Starotarnowickiego. Są one zaś własnością Skarbu Państwa, prawa właścicielskie wykonuje marszałek, a w jego imieniu - Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. - Naszym zdaniem do uszkodzenia wlotu sztolni przyczyniły się obfite opady - mówi Witold Trólka z biura prasowego marszałka. Marek Kandzia sugerował już rok temu, by urzędy zwróciły się do Regionalnej Izby Obrachunkowej, by osądziła, kto ma dać pieniądze. Nikt na razie tego nie zrobił.

Rzeczniczka prezydenta Bytomia Katarzyna Krzemińska-Kruczek zapewniła nas, że Piotr Koj zwróci się do marszałka i wojewody, by szybko rozstrzygnęli problem.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto