To dla nich wielkie, duchowe przeżycie, a dla rodziców i krewnych dylemat - jak sprawić, by te ważne chwile życia religijnego ich pociechy zapamiętały.
Maks Giczewski ze Śródmieścia już za dwa tygodnie ubierze białą albę i weźmie udział w najważniejszej mszy świętej w swoim życiu. Ma już różaniec, książeczkę i perspektywę obiadu w gronie najbliższych tuż po całej uroczystości. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę z wagi wydarzenia, ale nie może też przestać myśleć o torcie truskawkowym i ... prezentach. Dla jego rodziców ta uroczystość to wielkie święto, ale też wielki wydatek.
- Za albę trzeba było zapłacić 100 zł, za marynarkę, spodnie, krawat, kamizelkę, koszulę, krawat i buty prawie 400 zł . A do tego impreza dla najbliższych - 2 tys. zł, ubranie starszej córki w nową sukienkę i męża w nowy krawat. A budżet domowy nie jest aż tak elastyczny - opowiada Aldona Giczewska, matka 8-latka.
Z komunią wiążą się wydatki związane z przygotowaniem przyjęcia. I tu robi się problem. W wielu restauracjach miejsca są zarezerwowane już z rocznym, a nawet dwuletnim wyprzedzeniem! Jakie alternatywy dla spóźnialskich? Catering w domu - tak jak u Giczewskich, lub przyjęcie w ogródku.
A co więcej? Prezenty - hitem sezonu jest konsola play station 3, laptopy, quady oraz aparaty fotograficzne i telefony komórkowe. Dla dziewczynek wciąż kupuje się złote łańcuszki, kolczyki i bransoletki. Duszpasterze uczulają jednak, by prezenty i torty nie przyćmiły ważnego, duchowego przeżycia.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?