Market czy mały, osiedlowy sklep? A może targowisko?
Codzienne zakupy warto robić w miejscach sprawdzonych. Bytomianie mają różne upodobania. Część nawet po chleb czy codzienną wędlinę idzie do dyskontu. Argument? Można swobodnie pochodzić między regałami, dłużej się zastanowić i zwykle jest taniej. Ale małe sklepy także mają swoje zalety. Naprawdę świeże produkty, często takie, których nie znajdziemy w wielkich marketach.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Szombierki to same markety? Nowa dzielnica handlu
No i sympatyczniejsza atmosfera, ekspedientka, która nas poznaje i często doradzi, co danego dnia jest świeże i smaczne. My sprawdziliśmy kilka sklepów. I zapytaliśmy robiących w nich zakupy klientów.
Ewelina, studentka, lubi dobre parówki. Ale na stanie w kolejce w markecie nie ma czasu. Zagląda więc do sklepu przy ul. Webera. Wita ją Tomasz Biernacki, właściciel. I osobiście poleca parówki Tarczyńskiego.
- Mają 97 procent szynki w sobie i przyprawy. Udaje nam się sprowadzać wędliny znad Biebrzy, które mają specjalne certyfikaty - zachwala właściciel. Sklep prowadzi od niedawna. - Mam dwoje dzieci, zależało mi, aby jadły produkty bez konserwantów. Ale jeździć po nie do Katowic? Uznaliśmy z żoną, że otworzymy sklep w swoim mieście - mówi.
Widać, że na temat zdrowej i ekologicznej żywności może mówić godzinami. A klientów ma sporo. - Spróbowałam wędliny greckiej i na pewno zajrzę tu jeszcze wiele razy - mówi Jolanta Żaba. - Lubię takie małe, przytulne sklepy. Czuję się lepiej niż w marketach. Poza tym zależy mi, aby to, co kupuję, było naprawdę świeże i zdrowe. A w małych sklepach zawsze doradzą, nie traktują bezosobowo - podkreśla bytomianka. W sklepie pana Tomasz znajdziemy nie tylko wędliny (samych pasztetów jest tu 7 rodzajów), ale i olej kokosowy - stosowany nie tylko do żywności, również do zabiegów kosmetycznych. Jest kilka rodzajów pieczywa, produkty dla osób będących na diecie bezglutenowej i dla tych z chorobami nowotworowymi. A dla tych , którzy chcą się rozgrzać i zabezpieczyć przed jesiennymi przeziębieniami, na półkach stoją soki z aronii i czarnego bzu.
Wiadomo jednak, że dobra jakość, to także zwykle wysoka cena. A większość z nas liczy każdą wydaną złotówkę. - To prawda - przyznaje pan Tomasz. - Dlatego dla stałych klientów mamy rabaty. Zależy nam, aby mieli do nas zaufanie - podkreśla.
Agnieszka Krawczyk woli zakupy w markecie. Spotkaliśmy ją w Delikatesach "Społem".
- Fakt, nie jest tu tanio. Ale produkty są naprawdę świeże i smaczne. Jest duży wybór, wiele takich smakołyków, których nie dostaniemy w przeciętnym spożywczaku. Samych kaw jest kilkanaście rodzajów. Jak robię zakupy przed imprezą, to zawsze tu zaglądam - podkreśla pani Agnieszka. Ale w sobotę robi wyjątek. - Wtedy zaglądamy na targowisko przy ul. Rostka. Kupuję tam owoce i warzywa - zdradza.
Od redakcji: Gdzie Waszym zdaniem warto a gdzie nie warto w mieście robić zakupy? Chodzi nam o świeże i zdrowe produkty. PISZCIE Z KOMENTARZACH
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?