Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytom: Oszustwo "na wnuczka". Czwarty raz w tym miesiącu!

Magdalena Nowacka-Goik
Aktywni bytomscy seniorzy, wśród nich także słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku, chcą przestrzec rówieśników
Aktywni bytomscy seniorzy, wśród nich także słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku, chcą przestrzec rówieśników MANO
Bytom: Oszustwo "na wnuczka". Policjanci z Bytomia poszukują sprawców oszustwa, którego ofiarą padła 74-letnia mieszkanka ul. Zygmunta Starego. Bytomianka, po telefonicznej rozmowie z oszustem podającym się za jej siostrzeńca, przekazała kilkanaście tysięcy złotych obcej osobie. To już czwarty tego typu przypadek w tym miesiącu, który wydarzył się w naszym mieście. Policji w jednym przypadku udało się zatrzymać oszusta.

Bytom: Oszustwo "na wnuczka". To już czwarty raz w tym miesiącu

Do zdarzenia doszło w piątek około południu. Z mieszkającą przy ul. Zygmunta Starego 74-letnią bytomianką skontaktował się telefonicznie mężczyzna. Rozmówca nie przedstawił się, ale emerytka była przekonana, że to jej siostrzeniec. Mężczyzna poprosił o pieniądze na podpisanie ważnego kontraktu. Jednocześnie oszust oznajmił, że po pieniądze przyjedzie za chwilę jego koleżanka, podał jej imię i nazwisko. Sytuacja nie wzbudziła podejrzeń starszej kobiety, który przygotowała kilkanaście tysięcy złotych. Po chwili przed mieszkaniem 74-latki pojawiła się widziana jej po raz pierwszy w życiu kobieta. Emerytka bez zastanowienia wydała jej gotówkę. Kiedy po jakimś czasie zadzwoniła do siostrzeńca przedstawiając mu całą sytuację, okazało się , że została oszukana.

Rysopis poszukiwanej kobiety: wiek około 25 lat, szczupła, włosy długie, czarne. Ubrana w kurtkę koloru ciemnego, spodnie koloru niebieskiego, ciemna czapka.

Wszystkie osoby, które mogą pomóc w ustaleniu sprawców tego przestępstwa prosimy o kontakt. Ze śledczymi prowadzącymi sprawę można skontaktować się osobiście w Komendzie Miejskiej Policji w Bytomiu przy ul. Powstańców Warszawskich 74 lub telefonicznie pod numerem 323888280 albo dzwoniąc do najbliższej jednostki policji na numery telefonów alarmowych 112 i 997.

- Nie jest wykluczone, że działa zorganizowana grupa - mówi Tomasz Bobrek, rzecznik bytomskich policjantów. Wskazuje na to kilka czynników - dzwonią do osób starszych około godziny 12, po pieniądze nie przychodzą do mieszkań, tylko osoby wysłane przez nich czekają na klatce, proszą o gotówkę w kopercie - wylicza. Podają wcześniej nazwiska tych osób, żeby brzmiało to wiarygodnie. Poprzedni trzy zdarzenia miały miejsce w ciągu kilku dni. Jedna w piątek 28 listopada, a dwie pozostałe w poniedziałek 1 grudnia. Ofiarami oszustów padły dwie mieszkanki Bytomia - 85-letnia i 79-letnia. Straciły 20 i 17 tysięcy złotych. Trochę mniej - 2,5 tysiąca złotych stracił 76-letni mężczyzna. W tym ostatnim przypadku policjantom udało się ustalić i zatrzymać przestępcę.

Pierwsze oszustwo - Szombierki. Do 80-letniej bytomianki dzwoni mężczyzna. Rozmówca przedstawia się jako jej wnuk i prosi o pieniądze. Mówi, że spowodował wypadek, w którym ucierpiało dziecko. Dodaje, że jest w prokuraturze, natomiast po pieniądze przyjedzie jego kolega. Oszust podał imię mężczyzny wysłanego po gotówkę. Ponieważ bytomianka miała w domu mniej gotówki, niż ją prosił, zgodziła się pójść po resztę do banku.

Kolejne zdarzenie - Miechowice, ul. Energetyki. - Rozmówca zwrócił się do kobiety "ciociu", a ona wymieniła imię syna jednej ze znajomych - mówi Tomasz Bobrek. Wtedy rozmówca potwierdził, że jest synem znajomej i chce rodzicom przygotować niespodziankę. Potrzebuje szybko gotówki, ale jest w pracy i po pieniądze przyjedzie jego koleżanka.

W trzeciej sytuacji, kiedy ofiarą padł starszy pan, rozmówca poprosił o pożyczkę, nie podając nawet powodu , ale emeryt był przekonany, że to jego wnuk.

Seniorzy - studenci pomogą w nagłośnieniu?

Tomasz Bobrek podkreśla, że te sytuacje to jednocześnie pierwsze w tym roku w Bytomiu. - Mieliśmy dwa przypadki takich prób wyłudzenia w ubiegłym roku, ale na szczęście w pierwszym przypadku pani powiedziała, że nie ma pieniędzy i oszust się rozłączył, a w drugim nikt nie przyszedł na umówione miejsce - mówi Bobrek.
Ewa Tyburczuk, słuchaczka Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Bytomiu i członkini zarządu potwierdza, że o takich przypadkach słyszała. - Ofiarą o mało nie stała się moja siostra. Domniemany nasz siostrzeniec powiedział, że musi przyjechać do Katowic, co zdziwiło siostrę, bo on właśnie mieszka w Katowicach. Kiedy zaczęła się dopytywać, oszust się rozłączył - opowiada.

Przyznaje, że chociaż sprawy tych oszustw są nagłaśniane, seniorzy wciąż dają się oszukać.
- Chcę wystąpić z inicjatywą zajęć dotyczących bezpieczeństwa w przyszłym semestrze na naszym uniwersytecie. Tak, aby ktoś dokładnie wytłumaczył, jak postępować w tego typu sytuacji. Myślę, że seniorzy bezwiednie ulegają manipulacji w chwili kiedy wypowiedzą imię wnuka czy siostrzeńca, a rozmówca potwierdzi. Ale oszuści podszywają się też np. pod fałszywych pracowników Tauronu. Moja koleżanka w ten sposób dała się namówić na podpisanie umowy i ma teraz poważne kłopoty - dodaje seniorka-studentka.
Tomasz Bobrek podkreśla również, że zwróci się z prośbą do księży, aby podczas mszy przestrzegali mieszkańców.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto