Mężczyzna zginął w pożarze parkingu w Bytomiu-Szombierkach
Do pożaru parkingu w Bytomiu-Szombierkach doszło przed godz. 2.30 w piątek, 26 lipca.
- Działania straży polegały na zabezpieczeniu sąsiedniego budynku przed rozprzestrzenieniem się ognia oraz ugaszeniu samego pożaru - wyjaśnia mł. ogn. Wojciech Krawczyk z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bytomiu.
Na miejscu akcję prowadziło sześć pojazdów straży. Udało im się powstrzymać ogień przed podpaleniem sąsiedniego budynku. Uszkodzone zostały trzy samochody.
Całkowicie spłonęła budka strażnicza, a wraz z nią znajdująca się w środku osoba. Był to najprawdopodobniej stróż parkingu.
- Zwłoki, które znaleziono na miejscu pożaru były wręcz zwęglone, stąd problem z identyfikacją ofiary. Możemy jedynie przypuszczać, że był to mężczyzna. Tak samo możemy insynuować, że był to pracownik tego parkingu - mówi asp. sztab. Rafał Wojszczyk z Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.
Ofiarą pożaru mógł być bezdomny mężczyzna?
Ta sprawa budzi szczególne emocje, ponieważ jeden z użytkowników tego strzeżonego parkingu w Bytomiu-Szombierkach zgłaszał poważne wątpliwości, co do sposobu jego funkcjonowania.
Grzegorz Dabik na co dzień nie mieszka w Polsce. Z parkingu przy ulicy Orzegowskiej korzysta za każdym razem, kiedy odwiedza rodzinę w Szombierkach.
- Parking strzeżony jest jedynie z nazwy. Ilekroć się tam pojawiam, w stróżówce znajduje się ten sam mężczyzna, prawdopodobnie jest to bezdomny. Wątpię, żeby był on tam zatrudniony. Nie ma tam toalety, ani ogrzewania. Na dodatek pan sprawia wrażenie poważnie chorego - mówi Grzegorz Dabik.
Rozmowę ze stróżem z parkingu "Europa" w Bytomiu-Szombierkach Grzegorz Dabik udostępnił w mediach społecznościowych. My zamieszczamy ją poniżej.
Na filmie wyraźnie widać, że stan mężczyzny pilnującego parkingu jest zły. Stróż wydaje się być przestraszony, brudny, a na dodatek ma bardzo poważną ranę na nodze. Na pierwszy rzut oka wymaga hospitalizacji. Autor filmu dodaje, że w pomieszczeniu niezwykle śmierdziało, a w powietrzu unosiły się setki much.
- Oczywiście szefowej nigdy nie mogłem tam spotkać. To zwykłe oszustwo i niewolnictwo - uważa Grzegorz Dabik.
Kierowca poinformował nas również o tym, że nigdy nie otrzymał paragonu za parkowanie w tym miejscu, a w budce nie było nawet kasy fiskalnej. Jego prośby o wystawienie takiego dowodu parkowania za każdym razem kończyły się tak samo, czyli nie było możliwości jego wystawienia. Widać to na udostępnionym przez niego filmie.
Trwa śledztwo w sprawie spowodowania pożaru
Nie wiadomo, czy zwłoki znalezione na parkingu należały do mężczyzny z filmu udostępnionego przez Grzegorza Dabika. Prokuratura wszczęła już śledztwo, które ma wyjaśnić m.in. czyje ciało znaleziono w pogorzelisku.
- Na miejscu zdarzenia był prokurator, który przeprowadził jego oględziny. Zwłoki zostały zabezpieczone do dyspozycji prokuratury. Wszczęliśmy już śledztwo w kierunku spowodowania pożaru, którego skutkiem była śmierć człowieka - Dorota Nowak, prokurator rejonowy z Bytomia.
Do dyspozycji śledczych nie dotarły jeszcze bulwersujące materiały, które sporządził użytkownik parkingu. Ten jednak poinformował już o ich istnieniu strażaków. Prokuratura ma teraz przesłuchać świadków pożaru i właścicieli nieruchomości.
Staraliśmy się w tej sprawie skontaktować z właścicielami parkingu. Niestety nie chcieli oni komentować całej sytuacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?