Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trąbka, moje życie

STANISŁAW WAWSZCZAK
Mieszkaniec Żyglina, Stanisław Dziewior, jest solistą Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. Jest też jednym z najlepszych w Polsce trębaczy, grających muzykę poważną.

Mieszkaniec Żyglina, Stanisław Dziewior, jest solistą Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. Jest też jednym z najlepszych w Polsce trębaczy, grających muzykę poważną. Bardziej znanym w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu niż w rodzinnej miejscowości. W repertuarze posiada utwory solowe, od baroku aż po współczesność.

Do najważniejszych należy zaliczyć koncerty Haydna, Hummla, Bohme i Tomasiego. Jak do tego doszedł?

- Najważniejsza jest praca, wieloletnie ćwiczenia, granie kilka godzin dziennie - wyjaśnia Dziewior. - Codziennie gram na trąbce w orkiestrze, potem mam zajęcia ze studentami, a na koniec jeszcze ćwiczę w domu. To jest tak samo jak ze sportowcami. Trzeba stale utrzymywać kondycję, doskonalić ,zadęcie", sprawność języka i palców.

W rodzinie pana Stanisława granie na instrumentach dętych jest tradycją.

- Dziadek, z zawodu górnik, grał na wszystkich instrumentach dętych blaszanych. Prowadził orkiestrę parafialną w Żyglinie i uczył gry młodych adeptów muzyki. Ojciec grał na trąbce w zespole obsługującym wesela, w orkiestrze Huty Cynku Miasteczko Śląskie i w prowadzonej przez dziadka orkiestrze parafialnej. Kiedy skończyłem 12 lat, rodzice zapisali mnie do Szkoły Muzycznej w Tarnowskich Górach, do klasy trąbki - wspomina Dziewior. - Po trzech latach przeniosłem się do Państwowej Szkoły Muzycznej w Bytomiu, a po jej ukończeniu dostałem się na Wydział Instrumentalny Akademii Muzycznej w Katowicach.

W 1980 roku, pan Stanisław, będąc na drugim roku studiów, rozpoczął pracę w katowickiej Wielkiej Orkiestrze Symfonicznej Polskiego Radia, najlepszej polskiej, radiowej orkiestrze symfonicznej, przekształconej trzy lata temu w Narodową Orkiestrę Symfoniczną Polskiego Radia. Dokonuje ona nagrań archiwalnych dla potrzeb Polskiego Radia.

- Pracujemy codziennie, realizując zróżnicowany program nagraniowy - opowiada pan Stanisław.

Orkiestra koncertuje w kraju i za granicą, występując w wielu renomowanych salach koncertowych oraz na licznych, ważnych festiwalach muzycznych. Dziewior mówi, że niektórzy współcześni kompozytorzy szukają ciągle nowych środków wyrazu. I chcąc uzyskać niespotykane efekty, każą trębaczom grać na samym ustniku, stukać ręką w instrument czy mocno uderzać palcami w tłoki.

Dziewior współpracuje z krakowską orkiestrą "Sinfonietta Cracovia". Występuje też w solowych koncertach z wybitnym organistą Zygmuntem Antonikiem, wykonując dzieła mistrzów baroku, m.in. Bacha, Haendla i Vivaldiego. Od 1987 roku pracuje w Akademii Muzycznej w Katowicach.

- Pracę pedagogiczną rozpocząłem jeszcze jako student. Gry na trąbce uczyłem najpierw w Szkole Muzycznej w Tarnowskich Górach, a potem w Katowicach. Obecnie jestem adiunktem Akademii Muzycznej, prowadząc klasę trąbki. Mam sześciu studentów. Najlepszy z nich, Adam Szymczyk, na ostatnim Ogólnopolskim Festiwalu Trębaczy w Kaliszu zdobył główną nagrodę. Niezależnie od pracy na uczelni, jestem konsultantem Centrum Edukacji Artystycznej przy Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W ramach tych konsultacji w górnośląskich szkołach muzycznych prowadzę warsztaty metodyczne dla nauczycieli i uczniów klas trąbki. Jestem również zapraszany do jury konkursów i przesłuchań instrumentów dętych.

Z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia wziął udział w blisko 80 tournée po wielu krajach europejskich, a także Stanach Zjednoczonych, Japonii, Korei Południowej, Tajwanie i Hongkongu.

Jak sobie radzi z tremą w trakcie występów?

- O wszystkim decyduje odporność psychiczna - twierdzi. - Przyznam, że trema często mi towarzyszy, ale jest to trema mobilizująca. Najlepszym sposobem na pozbycie się jej, jest bardzo dobre przygotowanie do występu.

Muzyką rozrywkową nie zajmuje się. Nigdy jej nie próbował. W katowickiej Akademii Muzycznej jest Wydział Jazzu i Muzyki Rozrywkowej. - Ale żeby dobrze grać jazz, trzeba go czuć i rozumieć. Dobrzy jazzmeni są specjalistami w swoim gatunku - mówi.

Rodzina traktuje zawód pana Stanisława ze zrozumieniem. Żona, flecistka, absolwentka Akademii Muzycznej we Wrocławiu, również pracuje w NOSPR, a starszy syn, choć ma dopiero 6 lat, już zapowiada, że pójdzie w ślady ojca. W wolnym czasie pan Stanisław zagłębia się w lekturę książki, wykonuje różne prace w ogrodzie. Na wakacje wyjeżdża zawsze nad polskie morze.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto