Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klub Fantom w Bytomiu działa już jakiś czas. Są pierwsze opinie. A inne miejsca?

Magdalena Nowacka - Goik
Klub Fantom w Bytomiu już po reaktywacji. Czy klubowy Bytom stanie się modny? Ciekawy design, oryginalne piwa i niedrogie zapiekanki, muzyka i nie tylko. Nowe miejsca przyciągną?

Jazzowy Klub Fantom w Bytomiu. Nie było go dwa lata. Wrócił w ubiegłym tygodniu. Odmieniony, ale jednak wciąż z tym samym klimatem, starszy brat katowickiego Jazz Klubu Hipnoza. Reaktywacja klubu sprawiła, że może czas zadać sobie pytanie: czy Bytom ma szansę aby przyciągnąć ludzi także spoza Bytomia?

I zasłynąć naprawdę kultowymi klubami? Bo ostatnio sporo ich tu powstało. Adam Pomian, właściciel Fantoma twierdzi, że jak najbardziej. - Nie traktujemy siebie jako konkurencji. Znamy, lubimy i szanujemy się nawzajem. Museum, Blender, Stara Piekarnia - to fajne miejsca w Bytomiu, które tworzą klimat miasta. Naszym zdaniem im większa oferta, różnorodność, tym lepiej. Zyskują na tym mieszkańcy, wizerunek miasta. Im więcej miasto oferuje swoim mieszkańcom, tym mocniejsza buduje się relacja, więź - podkreśla. I dodaje, że ludzie teraz coraz chętniej "wypuszczają się" w dalsze rejony zwabieni dobrym jedzeniem, muzyką, klimatem czy wnętrzem. Stały dostęp do informacji, między innym dzięki Facebookowi, sprawia, że na bieżąco wiedzą co się dzieje, gdzie bywają ich znajomi, co warto zobaczyć, gdzie zjeść. Miejsc, które faktycznie mają swój klimat, w ciągu ostatnich dwóch lat powstało w mieście naprawdę sporo.

Poza wspomnianym Museum Pub na placu Sobieskiego, na placu Grunwaldzkim pojawiło się Bistro, nawiązujące do czasów PRL-u, Herbaciarnia na ul. Rycerskiej (obok trochę starszego pubu ) czy Palarnia Kawy przy ul. Krakowskiej.
- Myślę, że Fantom przyciągnie klimatem, ale trzeba pamiętać, że ludzie szukają coś jeszcze i trzeba im to zaoferować - mówi Marek, który przyszedł zobaczyć, jak wygląda Fantom po reaktywacji (bywał tu wcześniej). - O ile jednak młodzi mają wybór między specyfiką wysublimowanych klubów z charakterystyczną muzyką a typowymi pubami- "mordowniami" , to brakuje czegoś dla targetu 50 plus. Takich zwyczajnych kawiarni - podkreśla.

Magdalena Kurzacz jest bytomianką, ale w Fantomie wcześniej nie bywała.

- Mieszkałam dalej od centrum. Teraz przyjechałam z koleżanką na spektak do Beceku i postanowiłyśmy tu zajrzeć - mówi. Najbardziej chwaliła wygodne fotele i oldskulowy wystrój. Opinie są też na portalu bytom.naszemiasto.pl:
- Wnętrze zbyt surowe, patrzę w górę, a tam klimatyzacja odsłonięta, zaklejone ściany i wszędzie łosie. Małe stoliki, bardzo blisko siebie. Kontener bardzo fajny, ale kompletnie nie pasuje. Pub dla turbohipsterów. Plus za toalety i obsługę - napisał Venividivici. Inni cieszą się, że w menu nadal są kultowe zapiekanki i... tęsknią za rzeźbą zebry, która była symbolem tklubu. Emocje budzi kontener - część osób chwali, część twierdzi, że zabrał miejsce.

Wystrój klubu po reaktywacji nawiązuje do lat 60. minionego wieku. Właściciele chcą, aby stał się miejscem spotkań ludzi, którzy kochają wszelkie formy twórczości

Przemo Łukasik, architekt:

Nad nowym wystrojem pracowali architekci z bytomskiej pracowni Medusa Group, czyli Przemo Łukasik i Łukasz Zagała. - Musieliśmy połączyć dwie rzeczy - mówi Przemo Łukasik. - Z jednej strony nie zatrzeć historii, z drugiej stworzyć nowy wizerunek. Bo zarówno nam, jak i inwestorowi zależy na tym, aby dobrze czuli się tu nowi i starzy bywalcy - dodaje. Jak zmienił się klub? Zniknęły elementy scenograficzne. Za to w barze pojawiły się dwie chłodnie, a jego tło stanowią ułożone w nieco abstrakcyjne wzory szafki-półki. Na środku stoi specjalny kontener, który zasłania toalety i będzie jednocześnie miejscem na dodatkowe stoliki. Wystrój tworzą meble w stylistyce z lat 60., kupowane w różnych miejscach. Dlatego nie ma się wrażenia nabycia ich prosto ze sklepu. Kolorystyka jest podobna do dawnej - brązy i odcienie czekoladowe. Są też elementy drewniane i metalowe. - Wykorzystaliśmy część instalacji, które zostały odsłonięte przy okazji remontu budynku Bytomskiego Centrum Kultury - wyjaśnia architekt. Zamiast zebry na ścianach pojawiły się głowy łosi i jeleni. Przy wejściu jest niewielka palarnia, a druga część klubu przypomina wagon - jest tu przeźroczysta szyba i długa ława. W głównej sali jest też neon z napisem "Fantom". Jak zapowiada właściciel Adam Pomian, w niedalekiej przyszłości uruchomiona zostanie dodatkowa sala, w której poza koncertami będzie można się spodziewać innych form artystycznych.

Napiszcie nam, który bytomski klub najbardziej Wam się podoba? Gdzie jest oryginalnie, gdzie swojsko i przytulnie? Piszcie na [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto