Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klub Abstynenta Przyszłość pomaga walczyć z nałogiem

Katarzyna Nylec
Alkoholicy, którzy porzucili nałóg trwają w trzeźwości dzięki wsparciu przyjaciół i rodziny. Ich spotkania odbywają się w każdy czwartek w salce przy parafii w Suchej Górze.

Wielbłąd przeżyje bez picia nawet 24 dni, więc ja mogę nie pić przez najbliższe 24 godziny. Spoglądałem na ten symbol każdego dnia. I tak trwam w trzeźwości wiele lat - zdradza nam jeden z członków Klubu Abstynenta "Przyszłość" działającego przy parafii w Suchej Górze. Dla wielu spotkania w klubie są ostatnią deską ratunku, by wyrwać się z niewoli nałogu. Na spotkaniach klubu abstynenta pojawia się czasem nawet 20 osób, ale to dopiero początek. - Działamy już od niemal roku, ale dopiero teraz udało nam się zarejestrować klub - tłumaczy Bronisław Winszczyk, prezes.
Idea powołania do życia grupy zrodziła się w głowie pana Bronisława po obserwacjach najbliższego otoczenia. - Niestety dzielnica, w której mieszkam nie jest odosobniona w mieście, jeśli chodzi o problem alkoholizmu. Tylko o tym się głośno nie mówi - przyznaje. Zadaniem grupy jest wsparcie osób, które chcą żyć bez alkoholu. Najistotniejsza jest właśnie siła woli, nie upór i namowa rodziny - dopiero wtedy mamy szansę na pełen sukces.
Panu Łucjanowi się udało. Ale nie obyło się bez walki trwającej latami. - Problem tkwi w podniesieniu się po upadku. Ja upadłem po dziewięciu miesiącach trzeźwienia - wspomina tamte czasy uczestnik spotkań.
Wszyscy zgodnie twierdzą, że nadszedł czas, by przełamać wstyd i nie traktować choroby alkoholowej jako tematu tabu. Zwycięską ręką wyszli z nałogu dzięki wsparciu żon. To one usłyszały o informacji, którą z ambony ogłosił ksiądz podczas jednej ze mszy. I tak drogą pantoflową udało się skupić wokół klub kilkunastu mieszkańców. - Alkoholik nigdy nie może pozostać sam. Bez wsparcia żony nie dałbym sobie rady. Żaden uzależniony nie wyleczył się sam - uważa pan Łucjan.
Wtóruje mu pan Tomasz z Bytomia, który stara się nie opuszczać żadnego ze spotkań. Jemu też towarzyszy żona. - W grupie dowiadujemy się od siebie, jak nie popełniać błędów. To przestroga, by nie ugrzęznąć w tym samym bagnie - twierdzi.
Dzisiaj rodziny alkoholików, którzy pożegnali się z nałogiem wiodą zupełnie inne życie. - Gdy pierwszy raz zobaczyłem żonę pana Czesława pomyślałam sobie, że dawno nie spotkałem tak zlęknionej kobiety. Dzisiaj tryska energią - ocenia jeden z uczestników.
Spotkania klubu abstynenta odbywają się w każdy czwartek o godzinie 18. w salce przy parafii p.w. świętego Michała Archanioła w Suchej Górze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto