Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytom: Wybuch gazu - Energetyki 4. Osiem osób w szpitalu

Magdalena Nowacka-Goik
Bytom : Wybuch gazu w Miechowicach. Osiem osób trafiło do szpitala, w tym jedno dziecko. Jedna jest mocno poparzona. W sumie na miejscu pracuje 13 jednostek straży pożarnej i grupa ratowników z Jaworzna. Do wybuchu doszło w bloku na ul. Energetyki.

Bytom : Wybuch gazu w Miechowicach.

Ogromny huk - tak mówią mieszkańcy, nawet ci z sąsiedniego bloku.

- Informacje o wybuchu dostaliśmy około godziny 21.47 - mówi Adam Wilk, zastępca komendanta PSP w Bytomiu.
- Po przybyciu ewakuowaliśmy 46 osób z dwóch klatek. Osiem osób trafiło do szpitala, w tym dwumiesięczne dziecko. Jedna osoba jest dość mocno poparzona, ale wygląda na to, że nic nie zagraża życiu lokatorów - dodaje.
Do wybuchu gazu doszło na parterze pięciokondygnacyjnego. Wielu mieszkańców mówi, że kilkanaście minut przed wybuchem odczuli silne tąpnięcie. Strażacy na razie nie wiążą tego z wybuchem.

Uszkodzenia dotyczą przede wszystkim czterech mieszkań, w tym tego, gdzie doszło do wybuchu. - Tam jest uszkodzona płyta zewnętrzna, która została wypchnięta i jedna z płyt w pokoju uległa załamaniu. W innych mieszkaniach na przeciwko i obok są popękania ścian, zniszczone meble.

Część osób, po przebadaniu przez lekarzy opuściło szpital, 4 są w szpitalu górniczym, jedna w Siemianowicach Śląskich.

- Te osoby, które nie będę chciały spędzić nocy u rodziny, mają przez nas zapewniony nocleg w hostelu przy ul. Strzelców Bytomskich - mówi Aleksandra Szatkowska-Mejer, rzeczniczka UM Bytom.

Rano o dalszym losie budynku zadecyduje inspektor nadzoru budowlanego.

Uszkodzonych zostało wiele samochodów. - Robimy dokumentację auta córki - mówi jeden z mężczyzn.
Młoda kobieta mówi, że już spała, kiedy usłyszała huk.- Pospadały doniczki z kwiatkami, rolety. Mieszkam w bloku obok, od razu wybiegłam na klatkę z sąsiadami - mówi

AKTUALIZACJA z GODZ. 1- Strażacy z Jastrzębia stabilizowali strop, żeby umożliwić dokładniejsze sprawdzenie bloku. Lokator mieszkania w którym doszło do wybuchu, ma poparzoną twarz i klatkę piersiową. Jest w szpitalu w Siemianowicach. Jedna osoba jest w szpitalu w Piekarach. Pozostałe po opatrzeniu ran (potłuczenia, rany cięte), mogły opuścić placówki pomocy medycznej.

Co mogło mieć wpływ? Czy tąpnięcie, które było odczuwalne przed wybuchem?
Adam Wilk, zastępca komendanta PSP w Bytomiu, zaprzecza. - Nic na to nie wskazuje

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto