Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytom: Pomnik ofiar Tragedii Górnośląskiej odsłonięty

Magdalena Nowacka - Goik
Paulina Puchała i Magda Kloza
Dzisiaj, 6 listopada w Miechowicach, odsłonięty został pomnik ofiar Tragedii Górnośląskiej. Uroczystość rozpoczęła się o godz. 11. w kościele pw. Krzyża Świętego w Miechowicach. Po mszy, ok. godziny 12, przedstawiciele władz samorządowych i państwowych oraz bytomianie przeszli pod pomnik. Podczas uroczystości skwer u zbiegu ulic księdza Jana Frenzla i księdza Jana Dzierżonia otrzyma nazwę „skwer ofiar Tragedii Górnośląskiej”. Pomnik poświęcił biskup Jan Kopiec.

Siedemdziesiąt lat temu Górnoślązacy byli masowo wywożeni do Związku Radzieckiego

Do jednych z najtragiczniejszych wydarzeń związanych z nagłą wywózką do Związku Radzieckiego, doszło 28 marca 1945 roku w Bytomiu. Wówczas cała zmiana górników w kopalni „Bobrek”, która wyjechała na powierzchnię, został zatrzymana przez żołnierzy NKWD, a następnie wtłoczona do bydlęcych wagonów i wysłana w głąb Związku Radzieckiego na przymusowe roboty. Wielu już nie wróciło. Dokładna liczba deportowanych Ślązaków w 1945 roku do pracy w głąb Związku Radzieckiego do dziś nie jest znana. Szacuje się, że z terenu Górnego Śląska mogło zostać wywiezionych od 50 do 90 tysięcy osób.

Kazimierz Szaliński, emerytowany górnik KWK Bobrek, który przepracował tam przeszło 30 lat, nie miał w rodzinie osób, których dotknęła tragedia. Ale zna wielu tych, którzy mu o tym opowiadali. - Pracowałem na kopalni z dziećmi górników, którzy zostali wywiezieni na śmierć. Przez wiele lat to był temat tabu. Kiedyś oglądałem film dokumentalny poświęcony tym wydarzeniom, potem przypomniałem sobie opowieści kolegów i pomyślałem, że trzeba stworzyć coś, co będzie o tamtych tragicznych zdarzeniach przypominać - opowiada. Chociaż podczas zdarzeń, określanych jako Tragedia Górnośląska wywożono wielu, to dla pana Kazimierza właśnie los braci - górników jest mu wyjątkowo bliski. Dlatego stanął na czele społecznego komitetu, który postanowił uczcić pamięć ofiar Tragedii Górnośląskiej w Bytomiu. Efekt w postaci pomnika, będzie można zobaczyć dzisiaj, podczas oficjalnych uroczystości. Pomnik stanął na zieleńcu przy ul. Dzierżonia w Miechowicach. Warto pamiętać, że w tym roku mija nie tylko 70. rocznica deportacji Górnoślązaków do Związku Radzieckiego, ale i 70. rocznica wyzwolenia Górnego Śląska przez Sowietów, podczas której doszło do zbrodni popełnionej na mieszkańcach Miechowic, w tym na księdzu Janie Frenzlu, przez wkraczające wojska sowieckie,

Częścią pomnika jest zwykły „krowiok”, wagon kolejowy którym wywożono , a potem mordowano ofiary. Jedzie po szynach unoszących się ku niebu i zakończonych krzyżem. Symbolika jest prosta i bardzo wymowna. Do tego jest jeszcze płaskorzeźba, przedstawiająca sylwetki ofiar. Kazimierz Szaliński poprosił o pomoc rzeźbiarza , Kazimierza Fudali. Był pomysł, aby pomnik stanął blisko kopalni, ostatecznie, z różnych względów, stanęło na Miechowicach.

- Spotkałem mnóstwo osób, które mocno wspierało mnie w tym projekcie i bardzo pomogło. Sam wagon, rozlatujący się, został przywieziony z ulicy Brzezińskiej i wyremontowany. Tym zajęła się firma Sponsor, a torami, podkładem i krzyżem, firma Rymarz. Tablicą - Węglokoks Kraj. To chyba jeden z najtańszych pomników, bo koszty poniesione przez miasto to około 25 tysięcy złotych - opowiada pan Kazimierz.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto