Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tenisiści Carbo-KOKS Górnik Bytom drugi raz z rzędu zdobyli drużynowe Mistrzostwo Polski

Paweł Szałankiewicz
Grzegorz Panfil był mocnym punktem Górnika Bytom.
Grzegorz Panfil był mocnym punktem Górnika Bytom. fot. arc
Finałowy turniej rozegrano na kortach Górnika Bytom, a wystartowało w nim sześć zespołów: KT Legia Warszawa, CHTT Chorzów, AZS Poznań, SKT Sopot, WKT Mera Warszawa i gospodarze. W ciągu trzech dni zostało rozegranych pięć spotkań.

Pierwszego dnia w I rundzie spotkały się WKT Mera Warszawa i SKT Sopot. Zespół ze stolicy szybko i łatwo odprawił przeciwnika z powrotem do domu wygrywając z nim 5:2, by w półfinale trafić na zespół z Chorzowa. CHTT również nie okazał się zbyt wymagającym przeciwnikiem i uległ WKT w tym samym stosunku, co zespół z Sopotu.

Zdecydowanie trudniejszą przeprawę miał Górnik Bytom, który stoczył ciężki bój o przepustkę do finału z AZS Poznań. - Po grach singlowych prowadziliśmy 3:2, a że gry deblowe są naszą główną siłą, udało się wygrać 4:3 - mówi Jacek Widawski, dyrektor Górnika Bytom.

- Mecz był bardzo zacięty, o wiele trudniejszy niż rok temu, kiedy graliśmy z nimi w finale Mistrzostw Polski - dodaje trener Dariusz Łukaszewski.

W grach singlowych porażki ponieśli Jerzy Janowicz i Mateusz Kowalczyk. Jednak to, co oni stracili, nadrobili Mateusz Szmigiel i Grzegorz Panfil, którzy w miarę gładko pokonali swoich przeciwników. Zwycięstwo nad AZS przypieczętował reprezentacyjny debel Kowalczyk/Panfil, który pokonał Andrzeja Kapasia i Roberta Godlewskiego 6:4, 6:3. Droga do finału była więc otwarta!

A tam już czekał zespół z Warszawy, z którym rok wcześniej bytomianie zmierzyli się w półfinale, gdzie po bardzo zaciętym meczu Górnikowi udało się wygrać 4:3. Tym razem o zwycięstwo było o wiele łatwiej. - Tym bardziej, że przeciwnik się osłabił nie wystawiając w finale Adama Chadaja - wyjaśnia Widawski.

Dlatego bytomianie pierwsze trzy mecze singlowe wygrali łatwo. Potknęli się dopiero Panfil i Szmigel. - Jednak siła naszych debli była o wiele większa niż u przeciwnika - stwierdza Łukaszewski.

W nich niepodzielnie rządził Górnik. Pary Panfil/Szumański oraz Janowicz/Kowalczyk, gładko pokonały odpowiednio pary Olejniczak/Szmyrgała (6:4, 6:0) i Celt/Serdakowski (6:2, 6:4). Bytomianie ostatecznie wygrali 5:2 zdobywając po raz drugi z rzędu, a piąty w historii klubu, tytuł Mistrza Polski. - Udowodniliśmy, że w naszym klubie jest bardzo wysoki potencjał, co powinno być odpowiednią zachętą dla młodych i początkujących tenisistów - cieszy się Widawski. - Jesteśmy jednym z czołowych klubów w Polsce, a dzięki lepszej pracy szkolony jest u nas coraz lepszy narybek - wtóruje mu Łukaszewski, który za miesiąc pojedzie wraz z juniorami na indywidualne Mistrzostwa Polski do lat 14.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto