Kasy na przebudowę przestarzałego obiektu przy Olimpijskiej prezydent Bytomia Piotr Koj dać nie chce - na ten rok zaplanował 1,5 mln zł, chociaż potrzeba znacznie więcej. Były już protesty przed Urzędem Miasta i zbiórki pieniędzy, teraz kibice chcą "przejąć" samorząd.
Start w jesiennych wyborach poważnie rozważa Damian Bar-tyla: prezes Polonii chce powalczyć o fotel prezydenta. Jacek Trzeciak, piłkarz tego klubu, potwierdza zamiar kandydowania na stołek radnego. Nieoficjalnie mówi się nawet, że bytomskimi rajcami chcą zostać hokeista Tomasz Jaworski i bokser Damian Jonak.
Ten ostatni kilka propozycji startu w wyborach już dostał, ale twierdzi, że do samorządu na razie jest mu nie po drodze. - Wydaje mi się, że autorzy propozycji chcą wykorzystać moje połączenie ze związkiem (Solidarność - przyp. red.). Dopiero jak się będę chciał zająć polityką, to zrezygnuję ze sportu - zapowiada pięściarz.
Jednak nie tylko sportowcy, ale i kibice zwierają szyki. Tomasz Kupijaj, zresztą w latach 90. zawodnik pierwszej drużyny Polonii, grającej wtedy w drugiej lidze, już rozgląda się, gdzie szukać głosów poparcia. Planuje zdobyć mandat radnego. - Chodzi o poprawę sytuacji sportu w tym mieście, ale i o wiele innych spraw. Nie dzieje się tu dobrze - odpowiada.
Bartyla oraz Kupijaj, jeśli będą startować, to z ramienia Prawa i Sprawiedliwości (bytomskie PiS rozważa dwie kandydatury na prezydenta - Bartylę, albo Krzysztofa de Mehlema), więc będą naturalnymi oponentami dla Koja z PO.
- Ostateczną decyzję o ewentualnym starcie podejmę w poniedziałek - zapowiada Bartyla.
Czy to o stadion i o Polonię chodzi? - Nie tylko, ale jako prezydent zrobiłbym wszystko, żeby klub się rozwijał - twierdzi.
Czy ze sportem w Bytomiu jest tak źle? - Są jakieś inwestycje, ale za małe, jak na tę reklamę, którą miastu przynosi klub - odpowiada Trzeciak.
Czy wyborcom obieca zmodernizowany stadion? - Jeśli o mnie chodzi, to tak - dodaje "Trzeci".
O fotel prezydenta zamierza też powalczyć radny Mariusz Wołosz, związany z hokejową Bisset Polonia Bytom. - Brak jest czytelnej polityki finansowej względem klubów. No i promocja tego miasta powinna być oparta na sporcie bytomskim, a tak nie jest. To trzeba zmienić - tłumaczy.
Zamierza startować pod banderą stowarzyszenia Bytom Przyjazne Miasto. - Wystawimy po 10 kandydatów we wszystkich pięciu okręgach w Bytomiu. W każdym z nich dwie osoby będą związane ze sportem - dodaje.
Co na sportowe ruszenie prezydent Koj? - To najlepsza kadencja (obecna- przyp. red.) dla sportu i sportowców - twierdzi i wylicza inwestycje w infrastrukturę sportową, wsparcie dla klubów, wśród nich nagrody i stypendia.
Koj na obrady Rady Miasta regularnie stawia się w garniturze.
- Czy założyłbym tam klubowy szalik? (śmiech). Na pewno bym się go nie wstydził - zapowiada Trzeciak.
Tak było w Odrze
Jeśli Damian Bartyla zdecyduje się kandydować na prezydenta Bytomia, i jeśli jego kampania zakończy się sukcesem, pójdzie w ślady Ireneusza Serwotki.
Były prezes Odry Wodzisław, rządząc klubem, wystartował w wyborach samorządowych w 1998 roku i przez cztery lata zasiadał w fotelu prezydenta miasta łącząc obie te funkcje. W kampanii wykorzystywał ówczesne sukcesy klubu. Późniejsze godzenie prezesury z prezydenturą nie podobało się opozycji, zarzucającej mu konflikt interesów. Po przegranych wyborach na kolejną kadencję groził rezygnacją również z funkcji prezesa Odry, ale do dymisji ostatecznie nie doszło. Nie zrezygnował jednak z kariery samorządowej, był radnym, obecnie zasiada w radzie powiatu wodzisławskiego.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?