Społecznicy z Bytomia ostro działają. Dzięki nim miasto jest piękniejsze

Społecznicy z Bytomia: W sobotę, 30 listopada, mieszkańcy Bytomia (i kto ma ochotę) chwycą za szczotki, kubły, wezmą detergenty i masowo ruszą na bytomski dworzec kolejowy. Po co? Będą go sprzątali. Początek akcji o godzinie 12. Dziwi to kogoś? W przypadku Bytomia - niespecjalnie. Bo chociaż bytomianie na swoje miasto lubią ponarzekać, to nie znaczy, że na narzekaniu się kończy. Liczba społecznych, lokalnych inicjatyw świadczy o tym niezbicie.

Sygnał w internecie

Wszystko zaczyna się od... Facebooka. Portal społecznościowy to najprostszy sposób na społeczny zryw. Przy wydarzeniu "Pucuj!! Glancuj!! Dworzec Bytom" zaproszonych jest prawie 2 tysiące osób, a ponad 100 już zadeklarowało udział. W tym - co ciekawe - od "zwykłych" mieszkańców po radnych. Akcję oficjalnie poparli inicjatorzy corocznego zlotu superbohaterów w Bytomiu. Tymczasem w centrum od kilku miesięcy działa "Inicjatywa ul. Mickiewicza", w Bobrku - "Bobrek działajmy", a w dawnej dzielnicy Kleinfeld - "Projektuj Knajfeld" (tak mieszkańcy nazywają to osiedle - przyp. red.). Wszystko, co robią: zdjęcia, opisy bytomscy społecznicy umieszczają właśnie na Facebooku. Sprzątają (i zagospodarowują) podwórka, sadzą drzewa, organizują historyczne spacery dla sąsiadów, piszą przewodniki. Walczą o dodatkowe patrole, są też pośrednikami między mieszkańcami a miejskim służbami i urzędami.

Paweł Paściak jest koordynatorem działań "Projektuj Knajfeld". Jako członek Fabryki Inicjatyw Lokalnych udzielał się już w innych miastach, ale tu robi to z wyjątkową pasją. Bo mieszka w Kleinfeldzie. Feniksa. To wyjątkowo urokliwe miejsce - mówi Paweł Paściak. - Tu mamy najwięcej przedwojennych willi, pięknie zachowanych. Nie ma "plomb" po wyburzeniach. Potrzebny był impuls, aby trochę lepiej zaaranżować przestrzeń - mówi pan Paweł. Jako Fabryka wygrali na część działań pieniądze w konkursie. Znaleźli też sponsora. Ale upiększają wszystko za darmo. Malują, sadzą - dla siebie i sąsiadów. I dla dzieci z przedszkola.

Integracja sąsiedzka

Podobnie na Bobrku. Tam mieszkańcy mieli dodatkową motywację: odczarować stereotyp "najgorszej dzielnicy". I mają teraz podwórka posprzątane, z klombami i placem zabaw.
- Myślę, że jeśli ktoś zobaczy, jak dbamy o swoje podwórko, to może w końcu zmieni zdanie i skończy się to stereotypowe myślenie o dzielnicy - mówi Magdalena Skocka, która prowadzi stronę Bobrka na Facebooku i działa w Programie Aktywności Lokalnej. A "Inicjatywa ul. Mickiewicza" właśnie wydaje sąsiedzki informator.

Prof. Tomasz Nawrocki, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach:
Bardzo bym się cieszył, gdyby jak najwięcej osób wzięło udział w sprzątaniu bytomskiego dworca i gorąco kibicuję tej akcji. Sam wziąłbym w niej udział, gdyby nie to, że akurat tego dnia jestem w Warszawie. Myślę, że na pewno jakaś grupa osób przyjdzie.
Czy da to efekt? Posłużę się przykładem bardzo podobnej akcji, kiedy to skrzyknięto się w sprawie sprzątania dworca w Ligocie. Z tej akcji powstał pomysł stworzenia jednej z najprężniej działających inicjatywy na Górnym Śląsku - "Napraw sobie miasto".
To przejaw coraz większej aktywności nas samych.
To się zaczyna właśnie od takich prostych spraw - niezgody na brudny dworzec czy obskurne reklamy. Efekt? Na pewno zmiany, czy na samym dworcu - może być różnie.
Natomiast na pewno rodzi to zmiany w naszej mentalności. I to cieszy. Dobrym przykładem jest Poznań, gdzie działa mnóstwo takich społecznych stowarzyszeń.
Trzymam mocno kciuki za Bytom i te zmiany.