Smerfetka z Bytomia prosi o pomoc w remoncie mieszkania. Może ktoś ma chęć i czas?

„Smerfetka” szykuje remont. Uzbierała na ocieplenie mieszkania. Pomaga jej Liga Kobiet Nieobojętnych i różni mieszkańcy Bytomia

Pamiętacie panią Grażynę Wołowiec, bytomską „Smerfetkę”? Dzięki wspaniałej akcji społecznej, pani Grażyna otrzymała ogromne wsparcie nie tylko finansowe, ale przede wszystkim mentalne. I chociaż nadal musi sobie radzić w codziennych sytuacjach, jest jej o wiele lżej. Ostatnio odwiedzała nas w bytomskiej redakcji „Dziennika Zachodniego”. Jesteście ciekawi, co u niej słychać?

Po akcji, na specjalne konto, które udostępniła Liga Kobiet Nieobojętnych z Bytomia, można było wpłacać pieniądze. Pokrywały one koszty obiadów dla pani Grażyny. - Obecnie konto jest puste i będziemy je likwidować - mówi Anna Szwed z LKN. - Natomiast już wstępnie rozmawiamy i będziemy rozmawiać z bytomskim domami pomocy społecznej w sprawie obiadów. Na pewno pani Grażynka nie zostanie bez ciepłych posiłków - podkreśla pani Anna.

Pani Grażyna żyje ze skromnej renty, którą w większości przeznacza na czynsz. Zdarza się też, że ktoś ją wesprze finansowo dodatkowo, jak pan Tomasz. Dzięki temu zaoszczędziła i sama pomalowała swoje mieszkanie.

- Łatwo nie było - przyznaje. - Ale teraz jest czysto, ładniej - pokazuje zdjęcia zrobione telefonem. Pomalowała ściany sama, chociaż ostatnio trochę zapada na zdrowiu. Męczyło ją przeziębienie, a ostatnio ma także zbyt wysokie ciśnienie.

- Byłam u lekarza, bo bałam się, czy to nie cukrzyca. Na szczęście nie. Dostałam tabletki i mam nadzieję, że to ciśnienie się zmniejszy. Nic to, dzięki życzliwości bytomian daję radę - dodaje. Dzięki życzliwości właściciela lodziarni „U Fiołków” udało się rozwiązać problem... z muszlą klozetową. Pozostał jeszcze jeden, najważniejszy problem - ocieplenie mieszkania.- Grosz do grosza i udało mi się uzbierać na materiały - cieszy się pani Grażyna. - Potrzebuję tylko kogoś, kto pomógłby mi w ociepleniu, bo sama nie dam rady. No i zwyżka musi być. Jedna osoba już mi pomoc obiecała, ale jak będzie więcej, to szybciej pójdzie i może udałoby się zdążyć przed zimą. Nie musiałabym już wtedy chodzić spać w swetrach oraz rękawiczkach - marzy się pani Grażynce. A jak spędzi wakacje? - Dostałam książkę od jednej pani z Poznania, pt. „101 miejsc świętych w Polsce”. I może udałoby mi się we wrześniu odwiedzić chociaż jedno z nich, Sanktuarium Matki Bożej Głogowieckiej we wsi Głogowiec niedaleko Kutna p mówi Chcesz pomóc pani Grażynce? Napisz na maila [email protected]