Przypomnijmy, w uzasadnieniu skargi prawnicy prezydenta Bytomia wskazywali uchybienia, jakie według nich zostały popełnione przy podejmowaniu uchwały referendalnej w sprawie odwołania Damiana Bartyli. Między innymi wskazano, że radni nieprecyzyjnie zadali pytanie dotyczące organu (zamiast "Prezydenta Miasta Bytomia" napisali "Prezydenta Bytomia", przez co według dokumentu przygotowanego przez prawników prezydenta Bytomia referendum jest bezprzedmiotowe) , jaki miałby zostać odwołany w drodze referendum, brakuje w nim określenia terminu, w jakim referendum miałoby się odbyć, jak również nie określono w uchwale wzoru karty do głosowania ani nakładek sporządzonych w alfabecie Braille’a. Zwrócono też uwagę, że w uchwale brakuje kalendarza czynności referendalnych.
W skardze, jaka trafiła do WSA zaznaczono również, że procedura głosowania tej uchwały również nie została przeprowadzona należycie. Jak czytamy w dokumencie, przewodniczący rady miejskiej powinien zwrócić się do radnych z pytaniem o popieraną opcję, a następnie zaznaczyć ją na arkuszu do głosowania (głosowanie nad tą uchwałą odbyło się "głosowo"). - Dopiero przeprowadzone w ten sposób głosowanie można uznać za imienne - zaznaczono w dokumencie dodając, że przez to nie można uznać, że głosowanie zostało przeprowadzone imiennie.
Tydzień temu Wojewódzki Sąd Administracyjny zdecydował odrzucił skargę prezydenta Bytomia a tym samym wstrzymania będącej już przecież w realizacji uchwały Rady Miejskiej dotyczącej organizacji referendum, które odbędzie się w niedzielę 3 grudnia. Jak uzasadniono, brak było przesłanek uzasadniających pozytywne rozstrzygnięcie skargi prezydenta Bytomia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
