Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Panek: O odwołaniu ze stanowiska wiceprezydenta dowiedziałem się z internetu

Paweł Szałankiewicz
Fot. UM Bytom
Rozmawiamy z byłym już wiceprezydentem Bytomia Andrzejem Pankiem, który w środę 19 kwietnia został odwołany zarządzeniem prezydenta Damiana Bartyli.

Jak Pan odebrał informację o odwołaniu ze stanowiska wiceprezydenta i dlaczego doszło do takiej sytuacji?

O odwołaniu dowiedziałem się z internetu, co jest dosyć kuriozalne. Dlaczego do tego doszło… Większość osób w mieście wiedziała, że nie jestem w stanie się zgodzić z polityką, którą prowadzi prezydent Bartyla. Stąd powołany został klub SBB (Stowarzyszenie Budujemy Bytom) i miałem nadzieję, że prezydent zgodzi się na spotkanie i zaakceptuje pewne warunki wyleczenia tego miasta z bardzo złej sytuacji. Chodzi o funkcjonowanie Bytomskiego Przedsiębiorstwa komunalnego i PECu. Jeżeli chodzi o PEC, to zdecydowane chcemy zablokować ewentualną sprzedaż. Sam stan finansów miasta jest bardzo zły. To potwierdziło przecież RIO w swoim raporcie pod koniec roku. Chciałem o tym wszystkim, jak i problemach choćby z wypłatami w BPK, porozmawiać z prezydentem by znaleźć lepsze kierunki działań. Prezydent widać uznał, że ten kierunek, który obrał, jest jedynym i właściwym, stąd moje odwołanie, o czym dowiedziałem się, jak wspomniałem, z mediów.

Rozumiem, że dla Pana jest to zaskakująca decyzja?

Jest szokująca! Nie miałem do tej pory najmniejszej przesłanki, że jest niezadowolony z wykonywanej przeze mnie pracy. Uważam, że kontakt mój i mojego resortu ze spółkami i resortami był wręcz wyśmienity. Dlatego jest to szokujące. Zresztą od kilku miesięcy było ciężko się spotkać nawet na pięć minut by przekonać prezydenta do innych racji, a obiektywnie wszyscy w naszym mieście wiedzą, ze sytuacja Bytomia jest bardzo zła. Udostępnienie raportu Deloitte czy zła opinia RIO są podstawowymi elementami, które pokazują, że miasto toczy pewna gangrena. Jeżeli ma się ono uratować to trzeba rozmawiać. Dlatego też jest mi przykro, ponieważ łatwiej byłoby to zrobić poprzez pozytywną rozmowę niż w tego rodzaju "konfrontacji". Mam też świadomość, że funkcjonowanie miasta przy mniejszości w radzie miejskiej dla prezydenta też nie będzie łatwe, ale w tej sytuacji może być zbawienne dla Bytomia.

Co Pan zamierza dalej robić? Zostanie Pan przy polityce?

Nie porzucę jej, to na pewno. Najważniejsze jest dla mnie na dzień dzisiejszy nie licytować się, tylko żeby uratować je przed najbliższymi, planowanymi złymi decyzjami, bo jeżeli nie zahamujemy pewnych złych pomysłów, to obojętnie kto w przyszłości wygra wybory, nie będzie miał co w tym mieście ratować. Będę chciał swoja drobną kropelkę w walce o Bytom dołożyć, ale bardziej na zasadzie pojednawczej, stąd też powstało Stowarzyszenie Budujmy Bytom.

Mariusz Kurzątkowski powiedział, że to nie będzie opozycja krzykaczy, tylko będziecie chcieli nawiązać dialog.

Tak to będzie wyglądać. Dla mnie nie jest istotą kwestia ambicji personalnych czy udowadniania swoich racji, tylko to, aby Bytom był miastem, które może się rozwijać. Nie można przy tym zapomnieć, że mamy Gminny Program Rewitalizacji. Teraz musimy walczyć wszelkimi siłami, by wróciła szansę na Becetkę oraz centrum przesiadkowe, a wierzę, że da się to zrobić.Poza tym należy zwrócić uwagę na fakt, że na dzień dzisiejszy wszystkie siły, które są poza prezydentem, czyli PiS, PO czy radni niezależni mają podobne, jeśli nie takie samo zdanie. Doszliśmy chyba do takiego momentu, że ok, kiedyś możemy się politycznie spierać, ale na dzień dzisiejszy musimy uratować to miasto przed tragedią, która może je spotkać.

Czyli zaczynacie być zgodni w kwestii tego, aby uratować upadające miasto?

Mam nadzieję, że nie jestem nadmiernym optymistą, ale jak widzę na dzień dzisiejszy dużą determinację wszystkich z każdej strony zrobienia czegoś bezinteresownie dla tego miasta, i z każdej strony jest taki sam sygnał, to zaczynam mieć nadzieję, ze może uda zrobić się coś dobrego, z czego wszyscy będziemy dumni.

Niezależnie od dzisiejszej decyzji prezydenta będzie pan go wspierać?
Dla mnie to jest oczywiste, ze każda mądra decyzja prezydenta będzie wspierana. Niestety, na dzień dzisiejszy pewne rzeczy muszą się jednak diametralnie zmienić w myśleniu i polityce prezydenta miasta, bo inaczej będziemy zmuszeni do czegoś, co jest bardzo złe dla miasta, czyli bycia twarda opozycją, a to nie jest czas na personalne spory. Warto w to miasto wierzyć, ponieważ ma bardo duży potencjał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto