KRÓTKO:Skradła pieniądze ze sklepu, w którym pracuje jej córka

Kasjerka rozpoczynająca pracę w sklepie przy ul. Siemianowickiej, stwierdziła, że w kasetce nie ma całego utargu. Manko jej poprzedniczki wynosiło dokładnie 1050 zł.Ponieważ do tej pory uczciwość ekspedientki nie budziła zastrzeżeń, właściciel postanowił przejrzeć zapis z kamer monitoringu wewnętrznego. Okazało się, że pieniądze skradła matka jednej z pracownic, która poprzedniego wieczora, kiedy odwiedziła córkę w pracy. Kiedy kobieta na chwilę została sama, sięgnęła ręką do kasetki i wyjęła z niego zwitek banknotów. Ten moment dokładnie zarejestrowała kamera.
Zatrzymana przez policjantów kobieta przyznała się do zagarnięcia pieniędzy. Stwierdziła jednak, że już je wydała. Kobieta dobrowolnie poddała się karze 3 miesięcy, z jednoczesnym zawieszeniem wykonania tej kary przez okres 2 lat. Zobowiązała się również do oddania skradzionych pieniędzy i zapłacenia 1000 zł. grzywny.
O wymiarze kary ostatecznie zadecyduje sąd.