Czy wchodzi pan w Nowy Rok z jakimiś postanowieniami?
- Nie. Unikam wszelkich takich deklaracji i obietnic, natomiast na pewno chciałbym, by rok 2011 był rokiem mniej wytężonej pracy. Niezobowiązująco obiecuję sobie, że będę się starał mniej pracować.
A jednak wiele ludzi robi sobie postanowienia noworoczne…
- … nawet bardzo wiele. Także z mojego środowiska. Czasem są to bardzo rozbudowane postanowienia.
Dlaczego akurat na Nowy Rok?
- Taka granica, limes, to bardzo czytelny próg. Ułatwia wprowadzenie zmiany. Nim ten moment nadejdzie, można sobie jeszcze pofolgować, a dopiero potem wziąć się za siebie, bo to najczęściej o to chodzi w tych noworocznych postanowieniach. Niestety, siły na wytrwanie w nich starcza na ogół na bardzo krótko, o ile nie są to postanowienia poczynione na polecenie lekarza.
Dlaczego tak trudno wytrwać w postanowieniach noworocznych?
- Bo chodzi w nich o zerwanie z nawykami, które dawały nam przyjemność. Trudno wyrzec się czegoś, co dla nas przyjemne: dla jednych jest to papieros, dla drugich – jedzenie, dla innych jeszcze coś. Trzeba ogromnej siły woli, ogromnego samozaparcia.
Czy zatem ma sens formułowanie jakichkolwiek postanowień?
- Ma. Największy sens tkwi w zdefiniowaniu swoich słabości. Samoświadomość jest ogromnie ważna. By bowiem dokonać w swoim życiu jakichkolwiek zmian, odczucie ich potrzeby musi najpierw pojawić się w myślach, w głowie. We wszystkich planowaniach strategicznych ważne jest coś, co nazywa się analiza SWOT, czyli analiza mocnych stron, słabości, szans i nadziei oraz ewentualnych zagrożeń. Tak więc uświadomienia sobie swoich słabości i niedoskonałości to pierwszy krok do podjęcia próby ich eliminowania.
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?