Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytom: Krzysztof Kadis fotografował życie klubu "Brama". Był też fotoreporterem w UM Bytom

Magdalena Nowacka - Goik
Magdalena Nowacka - Goik
Krzysztof Kadis od 20 lat zajmuje się fotografią. Wystawę jego zdjęć można oglądać w bytomskim klubie "Brama" przy ul. Chrobrego. Przez kilka lat był też fotoreporterem w bytomskim Urzędzie Miejskim. Było ciekawie.

Krzysztof Kadis to członek Stowarzyszenia Fotografów Bytomskich i Śląskiego Towarzystwa Fotograficznego
w Katowicach. Z fotografią związany od ponad 20 lat, chociaż z zawodu jest... mechanikiem samochodowym. Jego zdjęcia dokumentujące życie kulturalne klubu "Brama" można właśnie oglądać.

- To 26 zdjęć typowo reportażowych, robionych podczas koncertów, jam session, wystaw. Są na nich oczywiście artyście, ale są też widzowie, bywalcy klubu. Dyskutują, bawią się, pija piwo, a ja to wszystko uwieczniłem - opowiada Krzysztof. Jest związany z klubem od 5 lat. Od początku wciągnął go wyjątkowy klimat tego miejsca. - Jak ktoś tu trafi raz, to szybko robi się stałym bywalcem i współtworzy klimat klubu. Do tego wyjątkowy wystrój stworzony przez bytomską galerię "Stalowe Anioły". I chciałem właśnie tę atmosferę pokazać na moich zdjęciach - dodaje.
Fotografie są zabawne, nostalgiczne, sentymentalne. Są na nich też osoby, których już nigdy w "Bramie" nie będzie można spotkać.
- Tu wszystko dzieje się spontanicznie - mówi Krzysztof, pokazując jedną z ulubionych fotografii, na której jeden z muzyków nagle wskoczył na parapet i tam zaczął grać.
- Lubię muzykę i lubię fotografie, pokazywać na nich emocje. Plus klimat "Bramy" i stąd pomysł na wystawę. - opowiada. Jego sympatyczną twarz zna wielu bytomian, nie tylko z klubowych spotkań. Przez kilka lat był fotoreporterem w Urzędzie Miejskim.

Swoim obiektywem dokumentował życie miasta i... życie bytomskich polityków. Zna wiele ich sekretów, wie, jak zrobić im dobre zdjęcie. - Pracowałem w UM 54 miesiące, to była kadencja prezydentów Piotra Koja i Damiana Bartyli - opowiada. Dużo zdradzić nie chce, ale...- Dobrze fotografowało mi się prezydenta Koja. Był elastyczny, wiedzieliśmy co od siebie oczekujemy, pamiętał jak mówiłem w którą stronę lepiej się ustawiać, żeby zdjęcie było dobrze wykadrowane, zwracał uwagę, żeby nie stawać bokiem. Świetnie wspominam zdjęcia, które robiłem Henrykowi Bonkowi, radnemu, a potem wiceprezydentowi. Jest wyjątkowo fotogeniczny, przystojny no i z zarostem. A moim zdaniem mężczyźni z zarostem dobrze wychodzą na zdjęciach, są bardziej interesujący - podkreśla. Praca w UM sprawiła, że był praktycznie na każdej miejskiej imprezie. Zdarzało się, że podczas jednego weekendu zaliczał ich 10, 12. Niektóre nudne i męczące , ale sporo było ciekawych.
- Miło wspominam zwłaszcza zloty pojazdów militarnych i koncerty. Na tych ostatnich zawsze mogłem być blisko artystów.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto