Bytom: Karb 2014 - trzy lata po wyburzeniach na ul. Pocztowej i Technicznej

Bytom: Karb 2014 - trzy lata po wyburzeniach na ul. Pocztowej i Technicznej
Miasto z Kompanią Węglową nie mogą się zdecydować, co ma powstać w miejscu wyburzonych budynków

Trzy lata temu cała Polska żyła tragedią bytomskiej dzielnicy Karb. W ciągu kilku dni mieszkańcy musieli opuścić budynki przy ulicy Pocztowej i Technicznej. Ich stan, spowodowany szkodami górniczymi był taki, że w każdym momencie mogły się zawalić. Wyprowadzki były szybkie, wyburzenia trwały kilka miesięcy.

Dziś w tym miejscu jest ogromny plac zarośnięty trawą. Wiadomo, że nie można tu postawić domów, ale inne inwestycje?
- Ja to bym tutaj widział porządny market - mówi pan Józef, który mieszka niedaleko. Nie jest jedyny - mieszkańcy tej dzielnicy ubolewają, że żaden z inwestorów sklepów wielkopowierzchniowych tu ich stawiać nie chce. Grunty, na których stały budynki przy ulicy Pocztowej w przeważającej części stanowią wyłączną własność gminy. Wyjątkiem są te, na których były budynki wspólnot mieszkaniowych. Tereny od osób prywatnych wykupiła Kompania Węglowa.
- Pozostała jeszcze jedna transakcja, która z przyczyn leżących po stronie zbywcy (konieczność uregulowanie kwestii spadkowych) nie została sfinalizowana - mówi Monika Mikoda z biura prasowego KW.
Miasto ma swoją koncepcję zagospodarowania terenu, ale jakoś nie może się w tej sprawie dogadać z Kompanią Węglową.
- Zgodnie z zapisem dotyczącym ugody w naprawie szkód, w marcu 2012 roku została opracowana koncepcja zagospodarowania terenu - mówi Adam Grzesik z biura promocji i komunikacji z mediami UM. Koncepcja została opracowana w trzech wersjach: skwer z zielenią niską i skatepark, miasteczko ruchu rowerowego i wybieg szkoleniowy dla psów.
- Przekazaliśmy ją KW, oddział KWK "Bobrek-Centrum". W piśmie z 13 marca 2013 roku, KW skłonna była zaakceptować trzecią wersję, czyli wybieg dla psów. Do dziś brak jednak porozumień co do zakresu rzeczowego i terminu realizacji zagospodarowania terenu - mówi Grzesik.
W Kompanii mówią, że zaakceptują każdą koncepcję zaproponowaną przez gminę, w tym utworzenie wybiegu szkoleniowego dla psów, jeśli będzie zgodna z zapisami ugody. - Zakres rzeczowy i termin realizacji takiego przedsięwzięcia powinien być dookreślony przez gminę - mówi Monika Mikoda.

Mieszkańcy wspominają

Karb po trzech latach od wyburzeń. Ludzie nadal pamiętają tamto lato
Szkody górnicze sprawiły, że w lipcu 2011 ewakuowano pierwszych lokatorów w Karbiu
Jolanta Dziuk i jej mąż do końca wierzyli, że ich dom ocaleje. Robili zdjęciową dokumentację

Jolanta i Marian Dziukowie, dawni mieszkańcy Pocztowej, wciąż pamiętają te dni. A pani Jola, jak zaczyna je wspominać, nie może ukryć wzruszenia.
- Na początku było ogromne zaskoczenie. Jak to, przecież dosłownie chwilę temu robiliśmy remont! Do końca nie wierzyliśmy, że budynki zostaną zburzone. Łudziliśmy się, że będą remonty, odbudowa, że chociaż część ocaleje. Do dnia przed Wigilią. Wtedy zniknął nasz dom, nasze mieszkanie - wspomina. Oboje z mężem są pasjonatami fotografii. Odruchowo dokumentowali to, co się działo.
- Już po wyprowadzce przyjeżdżaliśmy tu, robiliśmy kolejne zdjęcia - mówi pani Jola. Potem wspólnie z Krzysztofem Kadisem prezentowali je na wystawie. Teraz do nich wróciły. Ciężko je oglądać, bo wszystko wraca. Ale nie żałują, że je zrobili. Zatrzymali tamten czas, tamo życie, w kadrze. Z wyprowadzki zapamiętała jedno - niesamowitą więź, jaką poczuli z innymi mieszkańcami.
- Tego się nie da opisać. Czuliśmy się jak rodzina, to nas zbliżyło. Wiele osób bliżej przy tej okazji poznaliśmy. Żałowaliśmy, że w takiej sytuacji. Dlatego tak bardzo kibicuje Inicjatywie ulicy Mickiewicza, która integruje sąsiadów - podkreśla. Trauma związana w wyprowadzką została.
- Kiedy teraz widzę, jak ludzie tracą dom w wyniku pożaru, powodzi, innej klęski, odbieram to bardzo emocjonalnie. Wiem, jak się czują - mówi pani Jola. A jak widzi przyszłość tego miejsca? Skwer, wybieg dla psów, miasteczko rowerowe?
- Byle służyło dobrej sprawie - podkreśla. Czy widziałaby tu tablicę ze zdjęciem i informacją?
- Cóż, domy znikają, wyburza się z różnych powodów. Nie wiem, czy to rzeczywiście jest potrzebne. Ale przypominanie, nagłaśnianie w mediach - na pewno. To w końcu część historii Bytomia - podkreśla.

Historia wyburzeń

W związku ze złym stanem technicznym budynków przy ul. Pocztowej i Technicznej, uszkodzonych w znaczymy stopniu pod wpływem eksploatacji górniczej, w lipcu 2011 roku służby nadzoru budowlanego podjęły decyzję o wykwaterowaniu mieszkańców. Wykwaterowanych zostało 215 rodzin (najemców/użytkowników lokali), tj. 567 osób. Zburzono budynki - ul. Techniczna nr: 9,1 0, 0,1 1, 13, 15, 17, 18,19, 20, 21, 22 i 24. Przy ul.
Pocztowej 2, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16.
26 września 2011
miasto podpisało ugodę z Kompanią Węglową. KW wypłaca 24,5 mln zł odszkodowania. Pieniądze będą na mieszkania. Bytomianie czekali na nie w hotelach i u rodzin.
21 grudnia 2011
rozpoczęła się rozbiórka budynków. Trwała około dwóch
miesięcy. Zajęła się nią Kompania Węglowa. Zobowiązała się również do posprzątania terenu.
5 marca 2012 był już pusty i posprzątany. Do wyburzenia pozostał jeszcze jeden segment przy ul. Pocztowej 5, 7, 9, 13, 15. Jego również już nie ma.

Inne zdjęcia Karb - wyburzeniaKarb