Na rozprawie nie było żadnego reprezentanta strony niemieckiej. Z tego już powodu, pełnomocnik prawny rodziców, Markus Matuschczyk, wnioskował o oddalenie wezwania niemieckich urzędników i zamknięcie sprawy. Sąd jednak takiej decyzji nie podjął. Rodzice wcześniej złożyli też doniesienie do prokuratury w związku z podejrzeniem, że dzieci były krzywdzone w rodzinie zastępczej. Sprawa w prokuraturze nie została zakończona.
Rodzice dzieci, Aneta i Jacek, mieszkali wraz z córkami i synem, niespełna 16-letnim Gabrielem, w Hanowerze od czerwca 2009 roku. Wszyscy są obywatelami polskimi. W listopadzie 2013 roku Jugendamt odebrał dzieci rodzicom, chłopiec trafił do specjalnego ośrodka, a dziewczynki do rodziny zastępczej.
Powód? Strona niemiecka stwierdziła, że rodzice są uzależnieni od alkoholu. Rodzina wcześniej zgodziła się na pomoc asystenta, ale po pewnym czasie uznała, że asystent zbyt ingeruje w ich życie. Kiedy stwierdzili, iż nie chcą, aby dłużej ich odwiedzał, asystent zareagował doniesieniem.
Mimo iż matka przedstawiła zaświadczenia lekarskie, któremu zaprzeczały, aby była uzależniona od alkoholu, nadal dzieci nie mogły wrócić do rodzinnego domu. Zdesperowani rodzice postanowili zabrać dzieci i wrócić do Polski. Matka podczas spotkań z córkami zauważyła, że są rozdrażnione, smutne i najwyraźniej źle się czują w rodzinie zastępczej. Zdesperowani rodzice postanowili zabrać dzieci i wrócić do Polski. Zamieszkali w Bytomiu. Dalsze postępowanie i badania psychologiczne wykazały, że nie jest wykluczone, iż dzieci były narażone na molestowanie seksualne i przemoc w rodzinie zastępczej.
Rodzice złożyli też doniesienie do prokuratury. Sprawa nie została jeszcze zakończona.
Podczas dzisiejszej rozprawy, zarówno rodzice dzieci, jak i ich pełnomocnik, Markus Matuschczyk, byli przekonani , że sąd podejmie decyzję o tym, aby dzieci zostały z rodzicami. Mimo wielu pozytywnych opinii (szkoła, kurator, policja), świadczących o tym, że dzieci powinny zostać z rodzicami, którzy zapewniają im najlepszą opiekę, sąd nie zdecydował się dzisiaj na wydanie orzeczenia w tej sprawie.
– Ja zawsze jestem dobrej myśli, dzisiaj też. Merytorycznie patrząc, tyle tych opinii zostało sporządzonych i wszystkie są pozytywne. Mówią o dobrych relacjach w rodzinie i o tym, że oderwanie ich teraz od rodziców narażałoby ich na szkody fizyczne i psychiczne – mówił pełnomocnik po rozprawie.
Rozgoryczona była matka dzieci, pani Aneta. – Ja mam wrażenie, że sędzia, mimo iż nie było niemieckiej strony i tak szukała czegoś, do czego by się mogła doczepić. Nie ma jednak do czego, tak samo jak strona niemiecka miała tylko opinię asystenta i tylko tym się sugerowali. Czekamy do 15 kwietnia – mówiła.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?