Bytom: Centrum przesiadkowe za drogie? Ma kosztowac około 122 mln złotych

Bytom: Centrum przesiadkowe za drogie? Około 122 mln złotych ma kosztować największa inwestycja komunikacyjna w mieście. Ale do rozpoczęcia daleko

Dworzec autobusowy przy placu Wolskiego, którego remont ma się odbyć w ramach centrum przesiadkowego, wciąż wygląda po staremu. Jak mówił na ostatniej sesji Józef Butrym, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Bytomiu , dokumentacja powinna być gotowa do przyszłego roku. I wtedy mają rozpocząć się roboty przygotowawcze. Sprawa się przeciągnęła, ze względu na dodaną w projekcie linię tramwajową. Mimo to inwestycja, przynajmniej zdaniem niektórych, budzi obawy, iż będzie zbyt droga, jak na możliwości miasta. Jej koszt to wstępnie około 122 mln złotych.

- To, że przebudowa dworca autobusowego w Bytomiu jest konieczna, to kwestia oczywista - mówi Piotr Patoń, radny Prawa i Sprawiedliwości. - Czy jednak musi to być od razu wielkie centrum przesiadkowe? Mamy już przykład z dworcem kolejowym, który częściowo wyremontowano, a i tak świeci pustkami. W latach 70. czy 80. był tu ruch. Kursy były do Zakopanego, a nawet nad morze. Teraz jest ich niewiele. Czy sprawę nie należy jeszcze przedyskutować, skoro mamy jeszcze na to czas? Bierzmy przykład choćby z Tarnowskich Gór. Tam zrobiono świetny remont dworca, za mniejsze pieniądze. Sprawdza się i wygląda bardzo dobrze - argumentował radny Patoń.

Dyrektor Józef Butrym, przekonywał, że projekt w takiej wersji, właśnie centrum przesiadkowego, ma swoje uzasadnienie. - Budowa węzła przesiadkowego wynika z planu mobilności miejskiej. Nie jest budowany sobie a muzom. Te plany związane z liniami kolejowymi i tramwajowymi są podstawą do sfinansowania inwestycji - mówił dyrektor Butrym. Radny Andrzej Kostek zwrócił uwagę na terminy. - Do końca marca był czas na składanie wniosków o dofinansowanie tego projektu. Zrobiono to w innych miastach, np. w Tychach i Katowicach, a my czekamy na II kwartał przyszłego roku - podkreślił.