Zorganizowane Ratownictwo Górnicze na Ziemiach Polskich obchodzi 115-lecie. Z tej okazji Centralna Stacja Pogotowia Ratowniczego w Bytomiu zorganizowała dzień otwarty. Odbył się 23 września.
- Pokazujemy czym dysponuje Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego. Głównie sprzęt, który jest wykorzystywany podczas akcji ratowniczych przez naszych zawodowych ratowników górniczych. Są to wozy bojowe, sprzęty różnorakiej maści, wysoko specjalistyczny i trzeba przyznać – dosyć drogi – mówi Robert Wnorowski, rzecznik prasowy Centralnej Stacja Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu.
Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego. „Każdy sprzęt jest niezwykle ważny w ratowaniu ludzkiego życia”
Do Bytomia przyjechały dzieci ze szkół z okolicznych miast. Atrakcji nie brakowało. Wszyscy mogli zobaczyć, jak wygląda aparat roboczy czy pokazy grupy alpinistycznej. Oprócz tego został zorganizowany również kurs pierwszej pomocy.
- Chcieliśmy połączyć przyjemne z pożytecznym i zorganizowaliśmy również punkt kwalifikowanej pierwszej pomocy. Prowadzimy takie szkolenie dla ratowników-górników Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego – dodaje Robert Wnorowski.
Największą atrakcją był jednak sprzęt ratowniczy, który jest wykorzystywany przez ratowników podczas różnych akcji – zawałowych, metanowych, przeciwpożarowych.
- Każdy sprzęt, który dzisiaj prezentujemy jest niezwykle ważny w ratowaniu ludzkiego życia. – wyjaśnia Stanisław Kąsek, wiceprezes Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego S.A. w Bytomiu do spraw technicznych. - Rozpoczynając od wozu bojowego, gdzie w pierwszej fazie ratownicy udają się do ratowania i przy zgłoszeniu akcji ratowniczej jadą tym wozem. Mamy później dodatkowe samochody wyposażone w sprzęt, który w zależności od rodzaju akcji pożarowej czy zawałowej jest używany jako dodatkowe wyposażenie ratowników. W wozie bojowym ratownicy mają aparaty. Podstawowy sprzęt podręczny, który waży 40 kg. Ratownicy biorą go bezpośrednio z wozu bojowego. Za nimi jedzie pogotowie pomiarowe, które bada przy zagrożeniu pożarowym skład atmosfery w miejscu powstania zagrożenia – dodaje.
Podczas dni otwartych był także dostępny przewoźny wyciąg ratowniczy wykorzystywany przy akcjach w szybach. – Jeździmy z nim na rutynowe kontrole szybów. Każdy sprzęt jest potrzebny w zależności od rodzaju prowadzonej akcji ratowniczej – mówi Stanisław Kąsek.
Dodaje, że najważniejszym elementem podczas ratowania życia nie jest jednak sam sprzęt, lecz przede wszystkim ratownicy, którzy mają do tego stosowne uprawnienia i kwalifikacje.
Bytom. Ratownicy: „Zawsze idziemy po żywego”
- Trzeba mieć do tego powołanie. Idę do pracy i muszę tym ludziom pomocy. Nie możemy myśleć o tym co nam grozi. Oczywiście każdy z nas się boi. Każdy z nas ma ten strach w sobie, ale musimy myśleć najpierw o poszkodowanych. „Zawsze idziemy po żywego” – opowiada nam Strąskowiak Michał, nurek, ratownik górniczy.
Brał udział w jednej z ostatnich najgłośniejszych akcji ratowniczych w kopalni Borynia-Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju.
- W Zofiówce średnio takich akcji mamy dziesięć, piętnaście. Zabezpieczamy całą Polskę. Nieważne gdzie, jeśli jest to górnictwo, jedziemy tam z pomocą. Są miesiące, gdzie jedziemy trzy, cztery, pięć razy, a są miesiące gdzie nie pojedziemy ani razu. To wszystko zależy od tego, czy się coś wydarzy czy nie – wyjaśnia.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?