Bytom: Fetor w Bobrku. Kto jest winien?

Bytom: Fetor w Bobrku. Kto jest winien? Mieszkańcy raz po raz interweniują w sprawie smrodu w dzielnicy. Podej-rzewali koksownię, ale to nie przez nią

Smród jest taki, że zatyka. A wszystkiemu winna podobno koksownia Carbo-Koks. Podobno, bo , jak się okazuje, sprawa nie jest tak oczywista. Radna miejska Joanna Stępień twierdzi, że nie ma tygodnia, żeby ktoś nie zwrócił się do niej, czy to osobiście, czy mailem, z prośbą o interwencję w sprawie uciążliwych zapachów. Najmocniej czuć je w Bobrku i Karbiu. Radna pisała interpelacje w tej sprawie.Kilka dni temu dostała odpowiedź. - Wyziewy z koksowni, a wraz z nimi duszący odór plastiku, utrudniają oddychanie i normalne funkcjonowanie - mówi. - Ale jak widać po odpowiedziach, które dostałam, wszystko jest według norm. Może należy obniżyć normy i zadbać o zdrowie mieszkańców, a nie udawać, że nic się nie dzieje - mówi radna.

W odpowiedzi na jej interpelację, wiceprezydent Andrzej Panek informuje, że 10 maja pracownicy Wydziału Ekologii UM przeprowadzili w koksowni kontrole bez zapowiedzi. Ale nic nie wykryto. Kontrolujący nie stwierdzili też uciążliwych zapachów. - Spełniamy wszystkie normy - zapewnia Sebastian Chachołek, zajmujący się obsługą prasową firmy. - Smród jest, i owszem, ale to nie z naszej firmy, tylko z firmy obok, która zajmuje się utylizacją odpadów. Też to czujemy i zgłaszaliśmy do UM - dodaje. Aleksandra Szatkowska, rzeczniczka UM wyjaśnia, że fetor prawdopodobnie pochodzi z terenu przy Pasteura (dawna Huta Bobrek). Jest tu jednak kilka firm zajmujących się odpadami. - Przeprowadzono tam liczne kontrole, podczas których faktycznie stwierdzono nieprawidłowości. Przedsiębiory byli wzywani do zaniechania naruszeń wydanych zezwoleń- mówi.

Od lutego 2016 także KMP prowadzi kontrole pojazdów wjeżdżających na ten teren. Weryfikowana jest też zgodność przyjmowanych odpadów z wydanymi dla przedsiębiorców zezwoleniami. Ale mieszkańcy na fetor skarżą się dalej.