MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W Sankt Petersburgu przez kilka minut oklaskiwano "Piekarskie klachule" na stojąco

ANNA DZIEDZIC
W zespole panuje rodzinna atmosfera. Fot. R. Jakoktochce
W zespole panuje rodzinna atmosfera. Fot. R. Jakoktochce
Przedwczoraj w blasku sławy wróciły z IV Międzynarodowego Letniego Festiwalu Tańca Współczesnego "Open Look" w Sankt Petersburgu "Piekarskie klachule". Występ zaliczają do bardzo udanych.

Przedwczoraj w blasku sławy wróciły z IV Międzynarodowego Letniego Festiwalu Tańca Współczesnego "Open Look" w Sankt Petersburgu "Piekarskie klachule". Występ zaliczają do bardzo udanych. - Publiczność zgotowała nam owacje na stojąco. Tak wielkiej widowni, jaka oklaskiwała nas w Petersburgu, nie mieliśmy jeszcze nigdy. Na galowy koncert, w którym wzięliśmy udział, przyszło ponad 1500 osób - opowiada Maria Kopeć, szefowa zespołu.

Piekarski zespół wystąpił na festiwalu z amerykańskim zespołem Risa Jaroslow and Dancers. Ich ,Bliskość" zrobiła furorę. Kompilacja śląskich ludowych pieśni i współczesnego tańca w wykonaniu amerykańskich tancerzy była strzałem w dziesiątkę.

- Właśnie zestawienie tradycyjnej śląskiej pieśni i żywiołowy taniec młodych ludzi zrobiły na widzach największe wrażenie. Taniec dostosowano do naszego śpiewu i muzyki ludowej. Nie było innego podkładu muzycznego. Śpiewaliśmy na żywo. Na akordeonie akompaniował nam tylko Grzegorz Wituła. Na scenie występowałyśmy w strojach ludowych - wspomina Irena Cisek, członkini zespołu. Grzegorz Wituła należy do piekarskiego zespołu od trzech lat. Przyszedł, bo mama usłyszała w radiu, że zespół poszukuje akompaniatora. Grzegorz studiuje na Akademii Muzycznej w Katowicach. Jest na trzecim roku.

- Kiedy tu po raz pierwszy przyszedłem, panie akurat miały próbę. Od razu poczułem tę rodzinną atmosferę, jaka tu panuje. Przywitały mnie jakąś piosenką. Wziąłem więc akordeon i zagrałem im. Spodobało się, więc zostałem - wspomina Wituła. W Sankt Petersburgu to właśnie on był jedynym człowiekiem, który prowadził całą linię melodyczną spektaklu, grając na akordeonie.

Gwiazdą wieczoru była niewątpliwie Róża Zwoleńska, która śpiewała, noszona na rękach przez czterech amerykańskich tancerzy. Polscy widzowie mogli to zobaczyć kilka tygodni temu w Bytomiu, na IX Międzynarodowej Konferencji Tańca Współczesnego. Pani Róża twierdzi, że miała opory przed takim występem, ale nie z powodu lęku wysokości czy braku ochoty.

- Jestem już prababcią. Zastanawiałam się tylko, że jak mnie zobaczą moje dzieci, to co one sobie o mnie pomyślą? Co ta nasza mama znowu wyprawia - mówi. - W końcu jednak przekonałam się do pomysłu pani Risy Jaroslow i nie żałuję.

- Co miała robić. Czy to zresztą nie było dla niej przyjemne, kiedy trzymali ją na rękach tacy młodzi przystojni mężczyźni? - śmieją się koleżanki z zespołu.

- W ubiegłym roku mieliśmy czternaście dni prób. Dopiero w drugim tygodniu Risie zaświtała myśl, żeby wykonać ten numer z Różą. Przygotowywała się do tego zaledwie tydzień - dodaje pani Maria.
W Sankt Petersburgu "Piekarskie klachule" zaśpiewały też dwa razy w kościołach, w polskiej i rosyjskiej parafii.

- To było niesamowite przeżycie. Po jednym z takich występów na chodniku przed kościołem śpiewałyśmy na prośbę jednej z tamtejszych kobiet "Ave Maria". Widziałyśmy łzy wzruszenia. Ta pani nie była Polką, ale prawdopodobnie miała polskie korzenie i rozumiała nasz język - opowiada Klara Bogucka-Szklarecka.

"Piekarskie klachule" istnieją już dwadzieścia lat.

- Występ w Rosji i sukces, jaki tam odnieśliśmy, to wspaniałe ukoronowanie naszej działalności - podsumowuje Maria Kopeć.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Sankt Petersburgu przez kilka minut oklaskiwano "Piekarskie klachule" na stojąco - Bytom Nasze Miasto

Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto