Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dobra passa Silesii

Paweł Szałankiewicz
Stałe fragmenty gry były najgrożniejszą bronią Silesii Miechowice w meczu z Orłem Nakło Śląskie.
Stałe fragmenty gry były najgrożniejszą bronią Silesii Miechowice w meczu z Orłem Nakło Śląskie. fot. Paweł Szałankiewicz
Czwarta minuta spotkania. Z rzutu wolnego dośrodkowanie na długi słupek, gdzie czyhał na piłkę Tomasz Baczewski, umieszczając ją w siatce strzałem głową i ustalając wynik meczu na 1:0 dla Silesii. Była to zresztą pierwsza i, jak się później okazało jedyna groźna akcja miechowiczan w pierwszej połowie. Mimo to szkoleniowiec Silesii, Robert Sztandera, był zadowolony z postawy swoich zawodników w tej części spotkania. - Uważam, że pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu - przekonuje.

Jednak w atakach nie ustawali piłkarze z Nakła i trzeba przyznać, że stwarzali groźne sytuacje, z których Silesia wychodziła obronną ręką. - Gdybyśmy stracili bramkę na 1:1 to moglibyśmy ten mecz nawet przegrać. Ale równie dobrze mogliśmy podwyższyć prowadzenie - mówi Sztandera. - W tym spotkaniu nastawiliśmy się głównie na to, aby nie stracić bramki, w czym bardzo pomógł nam nasz bramkarz, Marcel Różanka - dodaje.

A właśnie kapitana Silesii należy uznać ojcem zwycięstwa nad Nakłem. W drugiej odsłonie Różanka dokonywał cudów w bramce, byleby tylko piłka nie przekroczyła linii bramkowej.

- On od tego właśnie jest. To bardzo ważny i doświadczony zawodnik naszego zespołu - chwali podopiecznego Sztandera.

39-letni Różanka wcześniej grał m.in. w Olimpii Piekary Śląskie i Ruchu Radzionków.

- I moje doświadczenie zaowocowało w tym spotkaniu, ale kiedy obrona gra dobrze, wtedy i bramkarzowi lepiej się broni - mówił po meczu.

Silesia nie tylko lepiej funkcjonowała w defensywie, ale i w ataku. Wydatnie do tego przyczynili się wprowadzeni w drugiej połowie Mirosław Mróz i Henryk Skrzypiec.

- Ich wejście na zmęczonego przeciwnika pozwoliło nam uzyskać przewagę - wyjaśnia Sztandera.

Gwoli prawdy mecz tylko się wyrównał, a obydwa zespoły stworzyły sobie wiele dogodnych sytuacji. W krytycznym momencie zawodziła jednak skuteczność.

Nie spisał się również sędzia. Nie odgwizdał ewidentnego karnego za atak na nogi napastnika Silesii, a kilka minut wcześniej powinien wręczyć drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zawodnikowi Nakła za faul na Bartłomieju Pietrasie. - Święta świętami, ale traktujmy się poważnie. W takich sytuacjach sędzia powinien być bardziej zdecydowany - komentuje te sytuacje Różanka. Silesii udało się dowieźć korzystny wynik do końca i wygrać czwarty mecz z rzędu. O kontynuowanie tej passy będzie niezwykle trudno, bo w następnej kolejce miechowiczan czekają derby z silnymi Szombierkami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto