Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Człuchowska Klubokawiarnia to miejsce, jakiego w mieście brakowało. W menu - oprócz kawy i ciast - ciekawe wydarzenia kulturalne

Małgorzata Wojciechowska
Małgorzata Wojciechowska
Monika Targas i Mikołaj Mazur - główni gospodarze Klubokawiarni
Monika Targas i Mikołaj Mazur - główni gospodarze Klubokawiarni Małgorzata Wojciechowska
Na gastronomicznej mapie Człuchowa od nieco ponad miesiąca funkcjonuje ciekawy punkt łączący w sobie cechy klimatycznej kawiarni i miejsca o aspiracjach kulturalnych. To lokal o prostej, ale wymownej nazwie Klubokawiarnia znajdujący się w cieniu człuchowskiego zamku. W skali niewielkiego Człuchowa jest to prawdziwy fenomen, o czym świadczy chociażby dotychczasowa frekwencja wśród gości. Odwiedziliśmy więc to miejsce i jego gospodarzy, by przekonać się, jak to jest, że w tak krótkim czasie już zaczęło wpisywać się w życie społeczne i kulturalne miasta.

Człuchowska Klubokawiarnia to lokal mieszczący się przy ulicy Dworcowej, w miejscu gdzie wcześniej znajdowały się niezliczone biznesy – od sklepu z artykułami gospodarstwa domowego po pizzerię i dyskotekę. Wiele osób kojarzy ten budynek jako „Stary Rolnik”. Od początku roku można się tam natomiast napić kawy, skosztować domowego ciasta, a przy okazji uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych, takich jak dancingi, wieczorki kulturalne, a nawet koncerty muzyki poważnej. Szefową tego miejsca jest Monika Targas, a managerem Mikołaj Mazur – to oni wspólnie przy wsparciu swojej zaufanej ekipy realizują pomysł na miejsce, jakiego w Człuchowie widocznie od dawna brakowało.

- Myślę, że to był taki strzał w dziesiątkę, bo w Człuchowie brakowało takiego miejsca, które szerzy przede wszystkim kulturę, daje możliwości przyjścia, posiedzenia, wypicia kawy, porozmawiania, zrelaksowania się, poczytania książki – bo mamy kącik, gdzie można poczytać sobie książkę. To jest takie miejsca dla każdego. Przychodzi młodzież, można przyjść na potkania biznesowe, ale są również seniorzy, którzy przychodzą na kawę, żeby porozmawiać – mówi Mikołaj Mazur.

Takie miejsce było potrzebne

I faktycznie - w lokalu cały czas coś się dzieje, a goście dopisują. W weekendy natomiast przed przyjściem lepiej zamówić sobie stolik – może się bowiem okazać, że wszystkie są już zajęte. Gospodarze Klubokawiarni swojego dotychczasowego sukcesu upatrują w świetnej atmosferze, którą starają się tworzyć już od samego początku – zarówno wśród gości, jak i personelu. Ważne jest również to, że pomysł na biznes zrodził się z prawdziwej potrzeby i przekonania.

- Ja miałam takie marzenie od dawna – od kilku lat mężowi zawracałam głowę, że może coś byśmy takiego zrobili. Za każdym razem gdy przyjeżdżaliśmy do Człuchowa - bo studiowaliśmy na początku w Toruniu, potem mieszkaliśmy trochę za granicą - nie mieliśmy w weekend dokąd pójść. Dyskoteki to nie był nasz klimat, bo jednak za dużo ludzi, a ja jestem przebodźcowana, potem odchorowuję takie wyjście trzy dni. Więc szukaliśmy takiego miejsca, w którym będę się też ja czuła dobrze. Jak sobie tam zamykałam oczy wieczorem, to sobie to miejsce wymarzyłam dokładnie takim, jakie jest teraz – opowiada Monika Targas.

Wystrój z duszą

A samo miejsce wygląda klimatycznie – na ciemnozielonych ścianach możemy zobaczyć oryginalne (znalezione za grosze!) plakaty nawiązujące do kultury popularnej. Są także lokalne akcenty, w tym zdjęcia dawnego Człuchowa podarowane przez włodarzy miasta. Dookoła rozstawione są stoliki dla gości, a znajdzie się też wygodna kanapa i kącik czytelniczy. Uwagę wzbudza natomiast pełnowymiarowy fortepian, który już od wejścia każe przypuszczać, że nie jest to zwykła kawiarnia.

- Moim wielkim marzeniem było sprezentować do Klubokawiarni coś, co nada temu charakter i coś, co będzie mi również bliskie. Zamarzył mi się fortepian. Znalazłem ten wiedeński fortepian spod Krakowa z piękną historią – był u starszego pana, u którego przechodził z pokolenia na pokolenie. Stwierdziłem, że zbiorę ekipę naszą tutaj i zaproponuję, że kupimy wspólnie ten fortepian do naszego miejsca i to była taka niespodzianka dla Moniki. Myślę, że on naprawdę dodaje takiego charakteru, ale również jest to instrument z duszą. To będzie fortepian otwarty. Jeżeli ktoś potrafi grać, siada i może potworzyć – zapowiada Mikołaj Mazur.

Klubokawiarnia w Człuchowie
W Klubokawiarni stanął prawdziwy fortepian "z duszą". Jest już dobrze nastrojony, tak więc każdy pianista będzie mógł z przyjemnością spróbować swoich sił przed człuchowską publicznością.Małgorzata Wojciechowska

Kultura… pełną parą!

Muzyka gości jednak w lokalu od samego początku. Organizowane są w nim wydarzenia bardzo różnorodne – od wieczorków karaoke do koncertów muzyki poważnej. Ostatnio – z okazji Walentynek – już po raz drugi wystąpił tam kwartet smyczkowy złożony ze studentów Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. To dopiero początek pomysłów na wydarzenia kulturalne. W planach są między innymi koncerty chopinowskie, a także… stworzenie małego, niezależnego kina, w którym mogłyby odbywać się seanse połączone z dyskusją. Właściciele Klubokawiarni mają zamiar zaadaptować do tego celu pomieszczenia na piętrze budynku, gdzie znalazłoby się także miejsce na imprezy zamknięte – firmowe czy rodzinne.

Klubokawiarnia w Człuchowie
Podczas wieczoru walentynkowego wystąpił kwartet smyczkowy z Bydgoszczy.Małgorzata Wojciechowska

A za ladą same pyszności

Sercem każdego lokalu gastronomicznego jest jednak jego oferta kulinarna.

- W ofercie mamy różnego rodzaju kawki, mamy swoją kawę od „Ale Ciacho” – „Ale Kawa”. W Człuchowie nikt inny jej nie ma, ze specjalnej małej palarni. Będzie można u nas kupić te kawki i ręcznie robione czekolady z ręcznie robionymi dodatkami. Mamy też domowe ciasta – codziennie robimy świeże i wstajemy wcześnie rano albo późno się kładziemy, żeby rano nasi goście mieli świeże ciasta, takie prawdziwie domowe. Mamy też desery lodowe, różne deserki na ciepło, kanapki dla uczniów, no i tak zwaną „herbatę uczniowską”, bo każdy uczeń, który przychodzi do nas i bierze kanapkę lub ciasto, to herbatkę dostaje od nas gratis – opowiada Monika Targas.

Wieczorami można natomiast poczuć ten bardziej „klubowy” aspekt lokalu – w ofercie są bowiem rozmaite alkohole, w tym autorskie drinki. To wtedy też rozkręca się zabawa przy muzyce tanecznej, która potrafi trwać niemal do rana.

Jednym zdaniem - Klubokawiarnia w Człuchowie to miejsce, które z pewnością warto odwiedzić – zwłaszcza że to miejsce, które ma szansę współtworzyć klimat i historię miasta i już teraz pokazuje swój potencjał.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto