Zgłoszenie od jednego z mieszkańców budynku przy ul. Siemiradzkiego strażacy odebrali po godzinie 23. Na miejsce zostały wysłane trzy wozy.
- Strażacy ugasili pożar, a następnie zmierzyli stężenie dwu-tlenku węgla. Nie było potrzeby ewakuowania mieszkańców - wyjaśnia Adam Wilk, rzecznik bytomskiej straży pożarnej. Czterech poszkodowanych noc spędziło w hotelu.
Decyzją powiatowego inspektora nadzoru budowlanego mieszkanie, w którym doszło do eksplozji, zostało wyłączone z użytkowania. Wybuch zniszczył meble i ściankę działową między kuchnią i przedpokojem. Wyjaśnieniem sprawy zajmują się bytomscy policjanci.
- W sprawie powołano biegłego sądowego - mówi Adam Jakubiak, rzecznik bytomskiej policji.
Będzie mniej wypadków na drogach?