Wyrok za śmierć dziecka. Dostali osiem miesięcy więzienia!

Sprawa śmierci małego Fabianka zbulwersowała mieszkańców małego Brodowa w gminie Rudna. Wszyscy wiedzieli, że zarówno matka chłopca, jak i jej partner nie stronią od imprez i alkoholu, a nawet narkotyków. Właśnie w trakcie jednej z takich libacji chłopiec stracił życie.

Z ustaleń prokuratury wynika, że Magdalena S. 26 lipca 2016 roku, w trakcie imprezy, powiedziała do swojego konkubenta, że już nie chce mieć dziecka i warto by było się go pozbyć. Kobieta miała też podejść do chłopca i położyć mu na główce dużą poduszkę. O tym, że dziecko nie żyje powiadomiła pogotowie dopiero wieczorem. Magdalenę i Adriana zatrzymała policja.

Oboje nie przyznali się do winy, ale pogrążyć ich miały zeznania jednego ze świadków, który przed sądem powiedział, że Adrian G. widząc co robi jego partnerka nie zareagował. Jednak sąd stwierdził, że dalsze zeznania mężczyzny nie były spójne.

Obrońca oskarżonej kobiety domagał się uniewinnienia i przekonywał, że na zabójstwo nie ma wystarczających dowodów. – Nie możemy wykluczyć udziału nieumyślnego nikogo, kto był w tym czasie w tym mieszkaniu, tym bardziej, że przyczyna śmierci dziecka jest nieustalona – mówił mec. Mirosław Miłaszewski. – Żadnej okoliczności śmierci dziecka nie można wykluczyć, nawet śmierci łóżeczkowej.

Podobnego zakończenia procesu domagał się mec. Piotr Latos.
– Mój klient nie twierdzi, że wypił mało, wypił sporo – mówił Piotr Latos. – Ale to jest za mało by mówić o zabójstwie. Dlatego wnoszę o uniewinnienie oskarżonego.

Sąd skazał parę na osiem miesięcy więzienia za niedopełnienie obowiązku opieki nad dzieckiem, uznając że Adrian G. feralnego dnia przeniósł dziecko z wózka do łóżka i położył chłopca obok śpiącej matki, a następnie sam położył się obok. Dziecko po kilku godzinach już nie żyło.

– Sąd na podstawie zebranych dowodów, zeznań i wyjaśnień oskarżonych, którzy od początku nie przyznawali się do winy postanowił zmienić kwalifikację prawną czynu. Kary nie są ani łagodne, ani nie surowe, ale odpowiadające stopniowi winy oskarżonych – mówił sędzia Marek Regulski.

Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, co oznacza, że obie strony mogą go zaskarżyć. Takie rozwiązanie dopuszcza oskarżyciel publiczny. – Będziemy składać wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku. Po zapoznaniu się z nim zostanie podjęta decyzja co do tego czy apelacja będzie składana – powiedział nam Włodzimierz Hładyk, prokurator Prokuratury rejonowej w Lubinie.