Wiosną rozpocznie się wielki remont linii tramwajowej w Bytomiu. Prace mogą potrwać dwa lata

Wiosną rozpocznie się wielki remont linii tramwajowej w Bytomiu?

W 2020 roku ma rozpocząć się jedna z największych inwestycji Tramwajów Śląskich w ostatnich latach. Mowa tutaj o modernizacji linii pomiędzy skrzyżowaniem ulic Powstańców Warszawskich i Sądowej a zajezdnią na Stroszku w Bytomiu.

- Chodzi tutaj o kompleksową modernizację tego odcinka. W ramach inwestycji wymienione zostanie torowisko oraz sieć trakcyjna. Przebudowie ulegną również wszystkie platformy przystankowe - mówi Andrzej Zowada z Tramwajów Śląskich.

W planach przewidziano modernizację dwutorowego odcinka linii tramwajowej o długości około sześciu i pół do siedmiu kilometrów.

Kiedy ruszy remont?

Według harmonogramu w najbliższych miesiącach ogłoszony i rozstrzygnięty powinien zostać przetarg na wykonawcę tej inwestycji.

- Wiosną 2020 roku będą mogły rozpocząć się prace. To dość długi odcinek, bo aż trzynaście i pół kilometra toru pojedynczego, więc realizacja całej inwestycji może potrwać około dwóch lat - informuje Zowada.

Remont linii pomiędzy centrum Bytomia i Stroszkiem będzie prowadzony w ramach unijnego programu, na który w 2017 roku Tramwaje Śląskie otrzymały blisko 400 milionów złotych.

Ruch jednym torem

W tym czasie pomiędzy zajezdnią na Stroszku a centrum Bytomia będzie utrzymany ruch jednym z torów. To normalna praktyka w takim przypadku. W innym razie tak długi remont oznaczałby bardzo poważne utrudnienia dla pasażerów, ale też dla samych Tramwajów Śląskich. Gdyby nie ruch jednotorowy, to od świata zostałaby odcięta zajezdnia, na co spółka nie może sobie pozwolić.

Tramwajem jak kolejką górską

Każdy kto choć raz wybrał się tramwajem ze Stroszka do centrum Bytomia lub na odwrót wie, że nie jest to podróż łatwa. Momentami można nawet odnieść wrażenie, że nie jedzie się tramwajem, ale kolejką górską.

Tory na tej linii dawno uległy mocnemu odkształceniu od prostej. Tramwaj już nie buja, a trzęsie się bez litości na krzywych torach, motorniczy muszą zwalniać, a i to nie pomaga, bo nieraz taka podróż kończy się kilkoma siniakami dla pasażerów.

Napraw wymagają także przystanki wzdłuż trasy. Remont bez dwóch zdań jest tutaj koniecznością. Mieszkańcy Bytomia mają jednak nadzieję, że nie będzie się on przeciągał jak w przypadku ulicy Katowickiej.