- Pełnię służbę od 19 lat, ale jeszcze nigdy nie miałem do czynienia z taką sytuacją - komentuje asp. szt. Adam Jakubiak, rzecznik bytomskich policjantów.
52-letni mężczyzna był widziany po raz ostatni 27 listopada. Na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie zmarł, ani co było przyczyną śmierci. Wiadomo natomiast, że wygłodzony wilczur, który był w mieszkaniu, zaczął pożerać zwłoki. Dlatego miały obgryzione kości od nadgarstków aż po łokcie i pozbawione mięśni kości przedramion. - Teraz ciało denata trafi na sekcję zwłok. O losie psa, który przebywa w azylu w Miechowicach, zdecyduje prokurator - mówi Jakubiak.
To nie jedyna makabryczna historia w Bytomiu w ostatnich dniach. W Mikołajki do mieszkanki Stroszka przyjechał z Piekar Śląskich jej mąż, który podczas awantury małżeńskiej udusił... pekińczyka należącego do kobiety. Ta wezwała na miejsce policję.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?