18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiesław Ochman gościem w salonie Empik Silesia [FOTORELACJA]

Redakcja
fot. Materiały prasowe Empik Silesia.
Cykliczne spotkania z Operą Śląską w Empiku rozpoczęte... Jako pierwszy gość na „empikowym krześle” zasiadł Wiesław Ochman, jeden z największych śpiewaków operowych XX wieku. Pozycja jaką zajmuje w świecie operowym jest niepodważalna.

Podczas piątkowego (14.01.2011) spotkania w Silesia City Center gawędzić bardzo się chciało. Jedynym ograniczeniem była próba i premiera Wiesława Ochmana, na której nie wypadało nie być. Ale choć czasu nie było zbyt wiele, wiele od pana Wiesława można było wyciągnąć. Na przykład to w jakiej dziś kondycji jest polska opera. Tu jak się okazuje nie jest najgorzej: - Jeśli chodzi o kondycje naszej opery to jest dobra, grana i wystawiana jest w wielu miejscach. Jest jednak coś co mi się nie podoba. To, że co raz częściej reżyserzy próbują przemycić na scenę opery ulicę, królowie w jeansach, roznegliżowane dziewczyny, stalowe i niechlujne scenografie, a to moim zdaniem operze nie przystoi, po prostu nie wypada. Nie wypada też traktować śpiewaków podmiotowo, a to niestety co raz częściej można zauważyć. Moda z zachodu niekoniecznie musi być dobra.

Z kondycją po drugiej stronie, czyli z widownią tak wesoło już nie jest: - Zdecydowanie, brakuje edukacji muzycznej młodych ludzi, ciągle panuje przeświadczenie, że opera jest czymś strasznym, dlatego większość szkół decyduje się na wyjście z młodzieżą do teatru czy do kina, operę zostawiając w tyle, a przecież umiejętnie podana może młodych ludzi otworzyć. Pamiętam mój występ z kolegami na Przystanku Woodstock. Pod sceną kilkadziesiąt tysięcy ludzi wykolczykowanych, kolorowych, z irokezami na głowie. I co? Bisowaliśmy kilkanaście razy... - wspominał Wiesław Ochman.

Śpiewak operowy, artysta malarz, propagator sztuki, reżyser, człowiek spełniony? Człowiek szczęśliwy?. Jest coś o czym jeszcze Wiesław Ochman marzy? - Hmm, teraz powinienem odpowiedzieć jak modelki na castingach czyli o pokoju na świecie - żartował artysta. - A tak naprawdę to o czym marzę od zawsze, o byciu dobrym człowiekiem po prostu, rodzice bardzo mocno wpoili mi zasadę uczciwości i jej chce się trzymać, by móc codziennie patrzeć w lustro i się nie krzywić.


Wiesław Ochman karierę rozpoczynał w 1960 roku na scenie Opery Śląskiej. Jej wierny jest do dzisiaj. To właśnie bytomską scenę uważa za swoją macierzystą. Przez kilkadziesiąt lat czynnego życia zawodowego osiągnął wiele prestiżowych sukcesów na scenach operowych całego świata. Dziś nie ma miejsca na starym i nowym kontynencie, w którym Wiesław Ochman by nie zagrał, nie zaśpiewał... Mimo to wciąż jest sobą, niedoszły chuligan z Pragi, który dziś nie boi się spojrzeć w lustro, bo nie ma czego się wstydzić. Ci, którzy go poznali i zamienili z nim choć słowo mówią i piszą: „niesamowity, cudny gość, świetny gawędziarz”.

Kolejne spotkanie z Operą Śląską w Empiku wkrótce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto