. Od ponad roku o ich dzieci walczy organizacja Jugendamt. Uzasadniając , że dzieci nie mają dostatecznej opieki, już znaleźli dla nich rodzinę zastępczą.
Sędzia Ludmiła Lempart poinformowała, że orzeczenie w tej sprawie zostanie wydane w przyszłą środę. Na rozprawie nie byli obecnie przedstawiciele Jugendamt.
Rodzinę wspiera Wojciech Pomorski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech. Wystąpił jako świadek w tej sprawie. On sam od 9 lat nie widział swoich córek, które są w Niemczech. Zakazano mu rozmawiać z dziećmi w języku polskim. - Ta organizacja to nie urząd, to nie działa jak nasze MOPS-y, które mają nad sobą kontrolę. Oni działają bez nadzoru, wywodzą się ze struktur hitlerowskich - mówi wzburzony Wojciech Pomorski. Sprawą zajął się również Uwe Kirchhoff ,pedagog socjalny z Hamburga i Fuldy oraz były pracownik Jugandamtu. Zrezygnował z pracy w Jugandamt z powodów etycznych. - To poważny problem strukturalny - mówił nawiązując do działalności tego typu organizacji. - Sytuacja idzie w takim kierunku, gdzie nie tylko łamane są prawa rodziców, ale prawa człowieka. Mamy w wielu aspektach deficyt demokracji - przyznawał.
Więcej w jutrzejszym wydaniu DZ
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?