W Bytomiu spółdzielnie obiecują oddać pieniądze

1. Miechowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa.
Umowę z BPK ma podpisaną. Na razie zapłacili tylko za jedną fakturę
i będzie żądać od BPK zwrotu pieniędzy, bo uważa umowę za nieważną. Opłaty od mieszkańców były pobierane od lipca. Podatek naliczano w wys. od 4 do 13 groszy za metr kw. na miesiąc (zależnie od nieruchomości). Jak zapewnia Joanna Koch-Kubas, prezeska SM Miechowice, mieszkańcy dostaną zwrot pieniędzy w czynszu. Po nowym roku powinni otrzymać w tej sprawie wyjaśniające pisma.

2. Spółdzielnia Mieszkaniowa Nasz Dom również miała podpisaną umowę z BPK.
Podpisała ją we wrześniu i od września pobiera opłaty od mieszkańców. Opłaty wynosiły od 5 do 14 groszy za m kw. na miesiąc. Na razie spółdzielnia zapłaciła za jedną fakturę (ok. 80 tys. zł), drugą, przysłaną w listopadzie, odesłali BPK. Bo płacić już nie chcą. Także przygotowują pismo wyjaśniające dla mieszkańców. Co do zwrotu, jak mówi prezes Andrzej Opuchlik, czeka na ustalenia dotyczące ostatecznych stawek taryfy za wodę i ścieki. Bowiem uchwała została uchylona razem z proponowanymi stawkami za wodę i ścieki. BPK chce więc wrócić do starych taryf (z 2011 roku). A to oznacza więcej o 13 groszy za kanalizację. Aby więc nie "mieszać" mieszkańcom z opłatami, jeszcze wciąż opłaty od podatku deszczowego pobierają.

3. Bytomska Spółdzielnia Mieszkaniowa.
Jako jedna z trzech (pozostałe to Centrum i Górnicza SM) nie podpisała umowy z BPK. Asekuracyjnie opłaty za podatek deszczowy pobiera od września. Wynosiły od 4 do 18 groszy za m kw. na miesiąc. Jak tłumaczy Barbara Halemba, p.o. prezesa spółdzielni, nie ma jeszcze ostatecznego stanowiska, jak rozliczyć się z BPK. Trwają ustalenia, bo opinie prawników są różne. Spółdzielnia chce też wiedzieć ostatecznie, jak będzie wyglądało rozliczenie taryfowe i czy faktycznie w "nowej-starej" taryfie pojawi się wspomniane 13 groszy za odprowadzanie ścieków.