MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Uwaga na grzejniki elektryczne i węglowe piece

ANNA DZIEDZIC
Przyczyną spalenia piekarskiej kwiaciarni była awaria instalacji elektrycznej.
Przyczyną spalenia piekarskiej kwiaciarni była awaria instalacji elektrycznej.
Przedwczoraj bytomscy strażacy gasili pożary, spowodowane niezbyt umiejętną obsługą pieca węglowego. W sobotę przy ulicy Oświęcimskiej w Piekarach Śląskich spłonął wolno stojący kiosk-kwiaciarnia.

Przedwczoraj bytomscy strażacy gasili pożary, spowodowane niezbyt umiejętną obsługą pieca węglowego. W sobotę przy ulicy Oświęcimskiej w Piekarach Śląskich spłonął wolno stojący kiosk-kwiaciarnia. Prawdopodobnie powodem pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.

To tylko niektóre przykłady ostatnich akcji, jakie szczególnie zimą, zdaniem strażaków, są bardzo częste.

- Zdecydowanie jednak plagą stały się kominki w mieszkaniach. Ludzie instalują je w sposób bardzo niefachowy. Nie zgłaszają przewodów kominowych do odbioru kominiarzom. Potem wystarczy tylko napalić. Gorące spaliny z kominka wędrują do góry, a tam nieprawidłowo lub wcale niezaizolowany przewód kominowy dotyka drewnianego stropu. Wystarczy iskra. Pożar gotowy - mówi kpt. Jacek Kośmider, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Piekarach Śląskich.

Tylko w ostatnim tygodniu w Piekarach Śląskich kominki były przyczyną dwóch pożarów.

Drugą, częstą przyczyną pożarów, jest zwarcie instalacji elektrycznych. - W czasie mrozów ludzie dogrzewają mieszkania. Instalacje są zwykle przeciążone, a mało kto przeprowadza co pięć lat ich przeglądy. Taki obowiązek bowiem narzuca prawo budowlane - dodaje Kośmider.

- Przedwczoraj w Bytomiu przy ulicy Morcinka zapaliła się podłoga, gazety i drewno, ułożone w pobliżu pieca węglowego w mieszkaniu. Z pieca wypadł żar. Na szczęście tym razem sąsiedzi i domownicy ugasili pożar przed naszym przybyciem - opowiada kpt. Adam Wilk, zastępca komendanta PSP w Bytomiu.
Wielu ludzi pozostawia w mieszkaniach, z których wychodzą na chwilę, włączone grzejniki elektryczne lub ogień w kominku. Podobnie postąpili pracownicy jednej z firm. Pozostawili w drewnianym baraku przy ulicy Technicznej niewygaszony piec węglowy. Od żaru z piecyka zapalił się barak. Straty po pożarze wynoszą około dwóch tysięcy złotych.

- To że częściej korzystamy z grzejników i pieców powoduje, że zarówno niesprawne instalacje elektryczne, jak i nieprawidłowo zbudowane przewody kominowe, mogą się stać przyczyną pożarów i dużych strat materialnych. Tak jak to było w przypadku kwiaciarni w Piekarach - dodaje kpt. Kośmider.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto