Kto i co spuścił do Szarlejki? Nie wiadomo. Wiadomo jednak, że w zeszłą środę i piątek woda w potoku była biała, jak mleko.
Szarlejka to niewielki potok, płynący w północnej części Bytomia, przecinający z zachodu na wschód ulicę Strzelców Bytomskich. Źródła ma w Rezerwacie Segiet, a ujście w Brynicy, w Piekarach Śląskich. Do potoku spływa deszczówka z całej okolicy, ale też ścieki z Oczyszczalni „Centralna”. – W środę pracownicy „Centralnej” zauważyli, że woda w Szarlejce jest jak mleko. Poszli wzdłuż brzegu i znaleźli miejsce, którym spuszczano coś białego. Wyglądało to na emulsję olejową, miało zapach maszynowych olejów – tłumaczy Grażyna Kwolek, kierownik działu kanalizacji, oczyszczalni i odpadów Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego.
Śmierdząca emulsja wypływała z kanału deszczowego, odbierającego wody z terenu likwidowanej kopalni „Powstańców Śląskich”. W środę i piątek nie padało, więc kanał powinien być suchy.
– Poszedłem tam jeszcze raz w piątek. To świństwo nadal tam płynęło. Wyglądało to tak, jakby mleczarnia spuściła mleko. W poniedziałek woda była już trochę jaśniejsza, wczoraj w nocy padał deszcz i emulsja się rozpuściła. Ale próbki pobraliśmy wcześniej – tłumaczy Adam Nalewajek, główny inspektor ds. wodno-ściekowych BPK.
„Powstańcy Śląscy” mają własną kanalizację sanitarną, eksploatowaną przez BPK. Wszystkie ścieki powinny być odprowadzane specjalnym kanałem. O tym, że ktoś wykorzystał w tym celu kanalizację deszczową, władze Bytomskiej Spółki Restrukturyzacji Kopalń, zarządzającej likwidowaną kopalnią, dowiedziały się wczoraj od dz. – Wysłałem tam pracowników, ale po ściekach nie ma ani śladu. Ponadto kopalnia niczego nie produkuje, pracuje tam tylko dziesięć osób. Nie wiem kto i co wpuścił do kanału – twierdzi Tomasz Rolling, prezes BSRK.
O zanieczyszczeniu Szarlejki BPK powiadomiło Śląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach, BSRK oraz Urząd Miejski w Bytomiu dopiero w poniedziałek, po długim weekendzie. Do wczoraj pisma do nikogo jeszcze nie dotarły. – To kanał kopalni i to kopalnia ponosi za niego odpowiedzialność. Jeśli jednak otrzymamy informację o zanieczyszczeniu, to powiadomimy o tym Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i poprosimy o kontrolę – powiedziała nam Halina Krawiec, inspektor Wydziału Środowiska bytomskiego UM.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?