MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sygnalista na lodzie

Anna Dziedzic
Grzegorz Batko schodzi do wody pod 24-centymetrową warstwą lodu.
Grzegorz Batko schodzi do wody pod 24-centymetrową warstwą lodu.
Podobne ćwiczenia, jakie przedwczoraj zorganizowali sobie strażacy z sekcji ratownictwa wodnego Państwowej Straży Pożarnej w Bytomiu, przeprowadza się średnio raz w miesiącu. Jeśli jest odpowiednia pogoda.

Podobne ćwiczenia, jakie przedwczoraj zorganizowali sobie strażacy z sekcji ratownictwa wodnego Państwowej Straży Pożarnej w Bytomiu, przeprowadza się średnio raz w miesiącu. Jeśli jest odpowiednia pogoda. Nurkowanie pod lodem to sztuka. By tę sztukę posiąść, potrzebna jest jednak pomoc kolegów. Nad Zalew Nakło-Chechło wybrało się więc siedmiu strażaków.

- Minimalna liczba osób, które mogą pływać pod lodem to sześć. Jedna z nich musi być, podczas nurkowania dwójki kolegów pod wodą, przygotowana do natychmiastowego zejścia w pełnym ekwipunku pod lód. To na wypadek jakiegoś nieprzewidzianego zdarzenia, gdyby trzeba było udzielić nurkowi pomocy - mówi st. kpt. Adam Wilk, zastępca komendanta bytomskiej PSP, który tym razem tylko obserwował zmagania swoich kolegów.

Przy przeręblu musi stać sygnalista, który trzyma koniec liny pozwalającej kolegom znajdującym się pod wodą bezbłędnie trafić do dziury w lodzie. Pociągnięciem liny nurkowie dają sygnał, czy wszystko jest w porządku, czy też potrzebują pomocy.

Grubość lodu na zalewie sięgała 24 centymetrów. Pod wodę schodzili Arkadiusz Kowalski (instruktor nurkowania i kierownik ćwiczeń), Grzegorz Batko, Jacek Leksy, Przemysław Rubiński, Przemysław Krysiak, Krzysztof Majcherczyk oraz Adam Pilarski. Wszyscy należą do sekcji ratownictwa wodnego bytomskiej PSP. Sami twierdzą, że prawdziwych akcji ratowniczych pod lodem właściwie nie ma wiele, jednak np. w ubiegłym roku spod lodu udało im się wyciągnąć żywego... psa.

Zwierzę wskoczyło na kruchy lód w pogoni za kaczkami, spacerującymi po krze. Niestety, kra się załamała i pies zaczął tonąć. Na jednym ze stawów w rejonie osiedla Arki Bożka pod lód wpadł młody chłopak. Wezwani na miejsce strażacy byli tam już po kilku minutach. W tym czasie pomocy chłopakowi zdecydował się udzielić mężczyzna, który zauważył całe zdarzenie. Gdy strażacy przybyli na miejsce, mogli już tylko przed przyjazdem pogotowia udzielić pierwszej pomocy wyciągniętemu z lodowatej wody chłopcu.

od 12 lat
Wideo

Kraków - wymiana schodów ruchomych na dworcu głównym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto