Tym, którzy nie czytali lub już im umknęło, przypominamy, że Tofu to piesek rasy Jack Russell Terrier, który zaginął w Wigilię. Jego ludzka rodzina robiła dosłownie wszystko, aby go odnaleźć. Wigilia i święta były dla nich traumatycznym czasem, bo drżeli o swojego czworonożnego przyjaciela i członka rodziny.
Czy był przetrzymywany?
Poszukiwania Tofu rozpoczęły się tuż po tym, jak jego właścicielka odkryła, że oddalił się z posesji przez niedomknięta furtkę. Mimo powiadomienia wszystkich służb, zgłoszenia na straż miejską, policję, do schronisk, weterynarzy, pies jakby zapadł się pod ziemię. Ślad po nim zaginął. Psiak miał adresówkę, chipa i bardzo charakterystyczny wygląd. Donoszono, że jest łasuchem, który mógł skusić się na jakiś smaczek. Kilka zgłoszeń sugerowało, że widziany był jak wyprowadza go na spacer mężczyzna, mieszkaniec dzielnicy Józefowiec. Były plakaty, posty w mediach społecznościowych, Tofu trafił do mediów. Były podejrzenia, że być może celowo jest gdzieś przetrzymywany. Poszukiwały go całe Katowice, Śląsk, a nawet Polska. Wyznaczono nagrodę 1000 złotych dla znalazcy.
Nagroda podwyższona do 5000 i... jest Tofu!
Co umiera ostatnie? Nadzieja! Właściciele Tofu nie tracili jej ani na chwilę. Wierzyli, że ich ukochany psiak się odnajdzie. W Sylwestra postanowili, że podwyższą kwotę nagrody dla osoby, która odnajdzie psiaka.
- Tyle, co ogłosiliśmy w mediach społecznościowych, że nagroda za odnalezienie Tofu wzrasta do 5000, odebrałam telefon od sąsiadki. Jest Tofu! - opowiada pani Monika Wyżykowska, właścicielka pieska. - Aż trudno było uwierzyć, ale to był naprawdę on - dodaje.
Psiak pojawił się na uliczce niedaleko swojego domu tuż po godzinie 14 w Sylwestra. Akurat na spacer ze swoim pupilem wyszła sąsiadka państwa Wyżykowskich. Jej podopieczny to dobry znajomy, psi kumpel Tofu. Od razu się rozpoznali.
- Tofu już nie odstępował swojego kumpla i jego pani. Razem z nimi poszedł do domu, stamtąd zawiadomiono jego właścicieli - relacjonuje Monika Wyżykowska. - Tak się tam objadł, że w domu już nic do brzuszka mu się nie chciało zmieścić. Jest bardzo szczęśliwy, ale chyba jeszcze przestraszony i oszołomiony cała sytuacją Tak się cieszy, ze nie potrafimy zrobić zdjęcia nie poruszonego! - śmieje się właścicielka Tofu.
Pani Monika Wyżykowska podejrzewa, że ktoś się po prostu przestraszył po nagłośnieniu sprawy i podrzucił psa w okolicę jego miejsca zamieszkania. W galerii są fotki szczęśliwego Tofu, zaraz po powrocie do domu. Dla Rodziny Tofu święta były kiepskie, za to rok kończy się pomyślnie. Zobaczcie sami, jak psi uśmiech maluje się na jego pyszczku. Święta we łzach i tęsknocie, Sylwester na balu radości z rodziną. I takie wieści na Nowy Rok, to my lubimy.
Premier Izraela stanie przed Trybunałem w Hadze? Jest wniosek o areszt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?